O ile odnawialne źródła energii są promowane jako te mające ograniczyć emisję CO[sub]2[/sub], tak ekonomia portfela w tradycyjnym gospodarstwie domowym preferuje jednak węgiel. Zwłaszcza, gdy przy tak srogiej zimie jak tegoroczna zużywa się przynajmniej jedną trzecią opału więcej. zmieniają się jednak kotły opalane węglem – m.in. te automatyczne na węgiel brunatny.

- Na ogrzanie 150-metrowego domu sezonowo potrzeba około 12 ton węgla. Cena Propalu, opału stosowanego w automatycznych kotłach wynosi 115 zł za tonę – mówi Rafał Tomaszewski, dyrektor do spraw handlowych w kopalni węgla brunatnego Sieniawa. - Węgiel ten ma kaloryczność ok. 10 MJ. Sprawność spalania w oferowanych przez nas kotłach jest na poziomie 75-85 proc, a zamiast uciążliwego dymu z komina wydobywa się para wodna – dodaje.

Zalety kotłów centralnego ogrzewania dostrzegają już nie tylko użytkownicy indywidualni. Coraz częściej urządzenia te wykorzystywane są w szkołach, szpitalach, pensjonatach, czy chociażby szklarniach. Sprawdzają się wszędzie tam gdzie istnieje potrzeba utrzymywania automatycznie sterowanej, stałej temperatury pomieszczeń. Kopalnia Sieniaw prócz wydobycia samego surowca, rozpoczęła więc również dystrybucję kotłów na węgiel brunatny.

Nowe piece na węgiel brunatny spełniają surowe normy unijne, które wymuszają na ich producentach niską emisję CO i NO. Jest to szczególnie ważne, jeżeli urządzenie grzewcze ma zostać zainstalowane w pobliżu obszarów natury chronionej.