U nas, gdzieś tam pod lasem – tak lubi żartować o swoim Maskpolu Krzysztof Dędek, prezes spółki, która dziś zatrudnia 700 pracowników, a w zeszłym roku, niezwykle trudnym dla przemysłu obronnego, miała przychody ze sprzedaży na poziomie 83 mln zł i 4, 8 mln zysku netto.
[wyimek]15 mln zł rocznie wydaje na badania i inwestycje zbrojeniowy Maskpol [/wyimek]
Firma spod Częstochowy może dziś nie tylko imponować nowym kompleksem przemysłowym, ale i poziomem innowacyjności. Ostatnio zaskoczeni dowódcy mogli błyskawicznie, od ręki, porównywać plastyczną, elektroniczną wizualizację hełmów z tworzyw aramidowych.
Maskpol budował swoją pozycję na gruzach dawnej wytwórni masek przeciwgazowych typu słoń – z charakterystyczną karbowaną rurą. – Dziś możemy powiedzieć, że my pierwsi w zbrojeniówce zaprojektowaliśmy sprzęt – konkretnie maskę przeciwgazową MP-5 – zgodną ze wszystkimi standardami NATO – przypomina prezes Dędek. Był początek lat 90., a wzorce i projekty francuskiej firmy Giant NBC przetwarzał w Konieczkach w nową polską maskę MP-5 najnowocześniejszy w kraju, unikalny zestaw komputerów Silicon Graphite do przestrzennego projektowania.
Rozszerzenie możliwości Maskpolu o produkcję hełmów, kamizelek kuloodpornych i osłon balistycznych dla pojazdów oprócz kontaktów ze światowymi potentatami DuPontem i holenderskim Teijinem, producentami kevlaru i twaronu, spowodowało rozbudowę biur rozwojowych i specjalistycznych laboratoriów balistycznych i materiałowych. – Mamy świadomość, że nasz sprzęt jest teraz codziennie sprawdzany na wojnie w Afganistanie – mówi prezes Dędek.