W ub.r. w ramach dywidendy Totalizator Sportowy wypłacił Skarbowi Państwa rekordową kwotę – ok. 550 mln zł (w 2008 r. było to ok. 140 mln zł). W sumie tytułem dopłat, podatków i dywidendy w 2009 r. spółka odprowadziła do budżetu państwa ok. 1,96 mld zł. – Za 2008 r. wzięliśmy sporo pieniędzy ze spółki w ramach dywidendy i z kapitałów, ale w 2009 r. zysk był mniejszy. Trzeba też pamiętać o czekających spółkę inwestycjach, np. na Służewcu – tłumaczy „Rz” wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz.
Z informacji „Rz” wynika, że dywidenda za ten rok sięgnie 150 mln zł. – Totalizator Sportowy na pewno wypłaci dywidendę za 2009 r., ale jesteśmy przed zgromadzeniem wspólników, więc nie można jeszcze podać szczegółowych kwot – mówi Leszkiewicz.
W ub.r. przychody spółki z działalności podstawowej spadły i wyniosły 3,25 mld zł (w 2008 r. – 3,45 mld zł). Teraz sytuacja jest jeszcze gorsza. Po pierwszym kwartale br. wyniki firmy są o prawie 20 proc. niższe niż w analogicznym okresie rok temu. W drugim zaczęła odrabiać straty.
– Kwiecień był bardzo dobry, choć w ciągu tygodnia po katastrofie smoleńskiej sprzedaż w kolekturach bardzo zmalała. W maju znów było nieco niżej, ale czerwiec przyniósł pozytywne tendencje. W stosunku do ub.r. wciąż jednak wyniki są o ok. 15 proc. gorsze – przyznaje Leszkiewicz.
Jego zdaniem są tego dwie główne przyczyny: Totalizator zmieniał marki produktów i podniósł stawki za zakłady. Do tego doszły kwietniowa tragedia i zalanie części kolektur podczas powodzi.