Szykowana nowelizacja ustawy o PKP przewiduje, że PKP będzie mogła płacić podatki, m.in. dochodowy, akcjami spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Zgodnie z uzasadnieniem do ustawy to kwota ok. 2,14 mld zł.
– Dotyczy to głównie nieruchomości, które wnosimy aportem do innych spółek grupy PKP – mówi “Rz” Andrzej Wach, prezes PKP SA. – W księgach aktualnie mają wartość zerową, przed przekazaniem ich to się zmienia, pojawia się więc konieczność zapłaty podatku dochodowego – mówi Wach. Akcjami spółka matka kolejowej grupy ma też płacić zaległy VAT czy regulować należności czynszowe.
PKP SA posiada 69,45 proc. akcji spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Są warte 7,3 mld zł.
W ciągu pięciu lat mają zostać wykupione przez Skarb Państwa po wartości księgowej. Środki na to mają pochodzić z Funduszu Kolejowego, z którego pierwotnie miały być finansowane tylko inwestycje w tory. Trafiają do niego m.in. środki z akcyzy czy opłaty paliwowej.
Umożliwienie spłaty podatków papierami spółki, która zarządza polskimi torami, sprawi, że kwota, która zostanie na ten cel wykorzystana z Funduszu, będzie mniejsza. W tym roku Fundusz na ten cel przekaże co najmniej 230 mln zł. A środki uzyskane ze sprzedaży akcji mają być przeznaczone na spłatę historycznych długów. Wynoszą one obecnie ok. 6 mld zł. W zeszłym roku ich obsługa kosztowała budżet państwa ponad 350 mln zł. Potem co roku na ten cel ma iść co najmniej 500 mln zł (z wyjątkiem 2015 r., gdzie przewidziano co najmniej 350 mln zł).