Jak wylicza The Guardian na każdych czterech polityków i biznesmenów - mężczyzn powinna przypadać co najmniej jedna kobieta. Zgodnie z tym przelicznikiem w tym roku w lutowym forum weźmie udział co najmniej 500 pań, bo cała przewidywana liczba gości to 2,5 tys.
Do 2005 r udział kobiet w posiedzeniach Davos wahał się między 9 proc. a 15 proc.. W ostatnich latach wzrósł do 17 proc.. Krytycy najnowszej decyzji podnoszą, że udział powinien wynosić 3:1 lub nawet 2:1.
Jednak, jak pisze Guardian, ze względu na mały udział kobiet w globalnej biznes-elicie, ustalony procent i tak jest osiągnięciem. Wydaje się, że kłopotu z osiągnięciem kwoty nie będą miały delegacje bankowych gigantów jak Barclays, Goldman Sachs i Deutsche Bank. Gorzej z koncernami. Wśród 100 największych, kobiet na kluczowych stanowiskach jest tylko 3 proc.. Najwyższy procent - 15 jest wśród wyższych polityków i szefów resortów finansów. Nie wiadomo jak zachowają parytet delegacje z krajów arabskich, w których udział kobiet to incydentalne przypadki.