Wzrost cen światowego węgla analitycy wiążą z trzęsieniem ziemi w Japonii. Przypomnijmy, że w ciągu minionego roku cena węgla energetycznego w zachodnioeuropejskich portach (tzw. ARA - Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) wzrosła o blisko 100-procent, do 130 USD za tonę. Tak dynamiczny wzrost cen miał związek z ograniczeniem podaży węgla w związku z powodzią w Australii. Od tego czasu ceny węgla sukcesywnie rosną.
Zdaniem analityków, jeśli uszkodzona elektrownia Fukushima zostałaby w dłuższym okresie zastąpiona źródłami węglowymi, oznaczałoby to zdecydowany wzrost popytu na węgiel, a co za tym idzie - także jego cen na świecie.
Zdaniem Leona Kurczabińskiego, analityka rynku węgla, światowe tendencje nie przełożą się bezpośrednio na krajowe stawki za węgiel w relacjach między polskim górnictwem a energetyką. Analityk uzasadnia to faktem, że ceny węgla dla energetyki w Polsce ustalane są w drodze corocznych negocjacji, dla których ceny światowe nie są wyznacznikiem. Podobnie ceny dla odbiorców indywidualnych nie są kształtowane w bezpośredniej relacji do cen międzynarodowych.
Z opinią Kurczabińskiego zgadza się Michał Marczak z DI BRE Banku. Jego zdaniem Polski nie będzie stać, aby podnieść znacząco ceny węgla, ponieważ wiązałoby się to automatycznie ze wzrostem cen energii. Choć nikt nie narzuca cen kopalniom, rynek węgla w Polsce jest w pewnym sensie regulowany – tłumaczy analityk. Wynika to z faktu, że zakłady energetyczne na podwyżki cen energii dla gospodarstw domowych muszą uzyskać zgodę URE, a zatem kopalnie nie będą w stanie znacząco podnieść cen węgla.
Według prognoz DI BRE Banku - w tym roku, m.in. z powodu wzrostu cen węgla na świecie, cena tego surowca w Polsce wzrośnie o 5 proc., a w 2012 r. o 4 proc. Zdaniem analityków tyle maksymalnie będzie mogła zaakceptować energetyka i regulator (URE). Polska podwyżka ma także być efektem spodziewanego wzrostu eksportu węgla przez kopalnie i zwiększonego importu przez energetykę.