Reklama

Gospodarka: Chiny budują polskie drogi

Szkoda byłoby, gdyby miliardy złotych na budowę dróg czy kolei przeszły nam koło nosa

Publikacja: 28.03.2011 00:20

Łukasz Korycki

Łukasz Korycki

Foto: Rzeczpospolita

Zwłaszcza teraz, kiedy rząd łata budżet, uciekając się nawet do „reformy" OFE, gdy powoli wyczerpują się unijne pieniądze z rozdania na lata 2007 – 2013, a inwestycje samorządów może skutecznie ograniczyć resort finansów, zmniejszając im limity zadłużenia.

Dlatego też 20 mld zł, które w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego chce u nas zainwestować chiński koncern Covec, jawi się jak najprawdziwszy prezent od Świętego Mikołaja.

Tym bardziej że Chińczykom w zasadzie wszystko jedno, co u nas zbudują. Wysłali nawet pytanie do Ministerstwa Infrastruktury, jakie inwestycje mogłoby im wskazać.

Chińskie pieniądze trzeba więc brać. I nie tylko dlatego, że po prostu szkoda byłoby je stracić, a alternatywa dla ich propozycji może być niewielka. To także ogromna szansa dla setek polskich firm, które byłyby podwykonawcami przy dużych projektach budowlanych i mogłyby uszczknąć coś dla siebie z tego ogromnego tortu.

Tu jednak rodzi się problem. Na budowanych już przez Chińczyków odcinkach autostrady z Warszawy do Łodzi naszych podwykonawców jest jak na lekarstwo. Polskie firmy nie chcą z chińskimi współpracować na znak protestu. Uznały bowiem, że oferta złożona przez przedsiębiorstwa zza Wielkiego Muru była za niska i nie gwarantowała należytego wykonania inwestycji. Czy rzeczywiście chińska robota okaże się fuszerką, dowiemy się już w przyszłym roku.

Reklama
Reklama

Jestem jednak pewien, że inwestycje nad Wisłą Pekin potraktuje prestiżowo. Dla Chińczyków to nie jest tylko zwykła realizacja kontraktu. Budowę polskich dróg uważają za kolejny europejski przyczółek do zdobycia. Pokażą więc, że „Chińczyk potrafi" i jest gotowy do realizacji podobnych projektów także w innych krajach Unii Europejskiej. A dla sceptyków pytanie: lepiej jechać drogą „Made by China" czy żadną?

Zwłaszcza teraz, kiedy rząd łata budżet, uciekając się nawet do „reformy" OFE, gdy powoli wyczerpują się unijne pieniądze z rozdania na lata 2007 – 2013, a inwestycje samorządów może skutecznie ograniczyć resort finansów, zmniejszając im limity zadłużenia.

Dlatego też 20 mld zł, które w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego chce u nas zainwestować chiński koncern Covec, jawi się jak najprawdziwszy prezent od Świętego Mikołaja.

Reklama
Biznes
Premier Donald Tusk wskazał nowego prezesa UKE. Teraz zagłosuje Sejm
Biznes
Upadek rządu we Francji, drony nad Polską i apel producentów aut elektrycznych
Biznes
Nie ma przedsiębiorczości bez stabilności
Biznes
USA zwiększą presję na Rosję? Koszty braku zaufania i kara UE dla Google
Biznes
Pozytywne zaskoczenia w wynikach spółek
Reklama
Reklama