Będą kary za świecące reklamy

Do kodeksu wykroczeń ma trafić przepis umożliwiający karanie za ustawienie billboardów oślepiających kierowców

Publikacja: 09.05.2011 04:40

Będą kary za świecące reklamy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

 

Urządzenia emitujące reklamy świetlne wykorzystujące diody LED ulokowane są głównie przy ruchliwych trasach lub obok skrzyżowań. Eksperci alarmują, że wielkie, świecące, kolorowe i dynamicznie zmieniające się reklamy są zagrożeniem dla kierowców. Rozpraszają uwagę i zaburzają pole widzenia, szczególnie nocą. Powodują też, że znaki drogowe są niewidoczne.

Archaiczne przepisy

Zarówno policja, jak i zarządcy dróg dziś niewiele mogą zrobić, bo przepisy nie przystają do rzeczywistości.

Choć na postawienie reklamy w pasie drogowym zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych (art. 39 i 43) potrzeba zezwolenia zarządcy drogi, to wielu właścicieli takich urządzeń się tym nie przejmuje. Usunięcie reklam z pasa drogowego wymaga natomiast długich procedur administracyjnych, które łącznie z procedurą odwoławczą mogą trwać dwa lata.

Jeszcze gorzej jest z reklamami umieszczonymi na prywatnym gruncie.

17,6 tys. nośników reklamowych zarejestrowało Stowarzyszenie Digital Signage w Polce

– Zarządca drogi nie ma żadnego wpływu na usunięcie reklam z terenów przyległych do pasa drogowego, jeżeli zostały umieszczone w przewidzianych przez ustawę o drogach publicznych odległościach albo jeżeli nie są w rozumieniu prawa budowlanego obiektami budowlanymi, czyli np. nie są trwale związane z gruntem – mówi Adam Jasiński, konsultant krajowy Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Przepadek urządzenia

W prawie o ruchu drogowym (art. 45 ust. 1 pkt 7) jest zakaz umieszczania na drodze lub w jej pobliżu urządzeń wysyłających lub odbijających światło w sposób powodujący oślepienie albo wprowadzających w błąd uczestników ruchu, ale przepis ten nie zawiera sankcji karnej.

2 lata mogą trwać procedury administracyjne zmierzające do usunięcia świecącej tablicy

Chce to zmienić Ministerstwo Infrastruktury, które przygotowało projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń. Zakłada on dodanie art. 84a, który przewiduje karę grzywny dla tego, kto umieszcza bądź zleca umieszczenie na drodze publicznej lub w jej pobliżu urządzenia odbijającego światło w sposób powodujący oślepienie uczestników ruchu albo mogący wprowadzić ich w błąd. Odpowiedzialności podlegać będzie zarówno osoba, która fizycznie umieściła bądź uruchomiła urządzenia (np. ekipy monterskie), jak i osoba, która to zleciła (np. przedsiębiorca lub właściciel gruntu).

Nowelizacja da sądowi fakultatywną możliwość orzeczenia obowiązku przywrócenia porządku prawnego, szczególnie przez wyłączenie, rozbiórkę, demontaż lub usunięcie urządzenia, i wyznaczenia do tego niezbędnego terminu. W razie niewykonania obowiązku sąd będzie mógł orzec przepadek urządzeń, nawet gdy nie stanowiły własności sprawcy.

– Jeśli usunięcie reklamy często zajmuje zarządcy drogi dwa lata, to możliwość orzeczenia przepadku przedmiotów wydaje się jedynym skutecznym narzędziem w walce z takim zagrożeniem bezpieczeństwa – uważa Adam Jasiński, autor projektowanych przepisów.

Szczegółowe badania

Jasiński podkreśla, że nowela to wstęp do kompleksowego unormowania kwestii reklam świetlnych, do czego zobowiązuje Polskę także konwencja wiedeńska o znakach drogowych i sygnałach. Ma świadomość, że mogą być pewne komplikacje związane ze stosowaniem projektowanych przepisów, bo zawierają wartości ocenne. Sąd będzie musiał każdorazowo powoływać biegłego do oceny, czy dana reklama stwarza niebezpieczeństwo.

– Teraz nie mamy jednak żadnych przepisów – broni projektu ekspert KRBRD.

Jednocześnie z inicjatywy

MI rozpoczęły się prace nad uszczegółowieniem norm i ustaleniem konkretnych parametrów fotometrycznych, np. mierzonych z punktu widzenia kierującego pojazdem, aby miarodajnie określić stopień olśnienia kierującego. Chodzi o kształt, barwę, wymiary, intensywność emitowanego światła, sposób przekazu informacji, a także wymiary napisów, odległości między poszczególnymi reklamami, odległości od skrzyżowań, węzłów i innych elementów drogi oraz od zewnętrznej krawędzi drogi. Zajmą się tym eksperci Politechniki Poznańskiej.

– Badania potrwają dwa i pół roku. W końcowej fazie włączymy w nie psychologa i prawnika, aby opracować rekomendacje, jak problem powinien być uregulowany z ich punktu widzenia – mówi prof. Konrad Domke, kierownik Zakładu Techniki Świetlnej i Elektrotermii Politechniki Poznańskiej.

etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe

Czytaj też

»

LEDwo widać znaki

Zobacz:

» Twoje prawo » Prawo drogowe

Urządzenia emitujące reklamy świetlne wykorzystujące diody LED ulokowane są głównie przy ruchliwych trasach lub obok skrzyżowań. Eksperci alarmują, że wielkie, świecące, kolorowe i dynamicznie zmieniające się reklamy są zagrożeniem dla kierowców. Rozpraszają uwagę i zaburzają pole widzenia, szczególnie nocą. Powodują też, że znaki drogowe są niewidoczne.

Archaiczne przepisy

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca