Produkcja samochodów w polskich fabrykach dalej spada. Według informacji zebranych przez „Rz", w lipcu z linii produkcyjnych Fiata w Tychach, Opla w Gliwicach oraz Volkswagena w Poznaniu zjechało w sumie 65 168 aut. To o 13,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Słabszy jest także łączny wynik za siedem miesięcy: o 29,7 tys. sztuk, czyli o 5,4 proc. Nic też nie wskazuje, by sytuacja miała się poprawić.
– To odbicie sytuacji na rynkach Europy Zachodniej. Część państw w strefie euro ma spore kłopoty i w tej sytuacji trudno będzie liczyć na wzrost produkcji w Polsce, która niemal w całości kierowana jest na eksport – twierdzi prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.
W dwóch zakładach trwają wakacje. Największy z producentów – Fiat – zatrzymał produkcję w miniony poniedziałek i wznowi ją dopiero 18 sierpnia. Pauzuje także Opel w Gliwicach – od 25 lipca do 16 sierpnia. Tylko poznański Volkswagen dwutygodniową przerwę ma już za sobą. Choć wakacyjne przestoje to nic nowego – robione są co roku na naprawy, przeglądy oraz konserwacje maszyn i urządzeń – to jednak teraz będą dla wyników branży bardziej bolesne.
Spadki produkcji samochodów ciągną się już od dłuższego czasu. W marcu tego roku wszystkie trzy fabryki opuściło łącznie o 3 proc. mniej aut niż rok wcześniej, w kwietniu o 8,5 proc., w maju o 2 proc. Dużo gorzej było w czerwcu. Cała produkcja poszybowała ostro w dół: o jedną piątą, czyli 18,4 tys. sztuk. W rezultacie, gdy po pierwszym kwartale bieżącego roku jej spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym wynosił 2,6 proc., to po pierwszym półroczu pogłębił się do prawie 7 proc.
Najmocniej zniżkuje Fiat. W lipcu zmniejszył produkcję o 15,6 proc., natomiast od początku roku – o 16,5 proc.: z 373 447 szt. w 2010 r. do 311 728 szt. w 2011 r. Ten spadek to efekt malejącej popularności obecnego modelu pandy i mniejszej produkcji forda ka.