Taki obraz wyłania się z danych, które zebrała „Rz". Są one mniej optymistyczne niż te, które płyną z rocznych sprawozdań sieci komórkowych i stacjonarnych. Zgodnie z ich raportami na jednego pracownika każdej z dziewięciu największych firm przypada rocznie ponad 1 mln zł.
Skąd ta różnica? To efekt popularnego wśród telekomów outsourcingu sprzedaży i obsługi klienta, który jest bolączką analityków. Zdaniem Pawła Puchalskiego, analityka DM BZ WBK, m.in. dlatego trudno jest określić, jak bardzo może i powinno zmniejszyć się jeszcze zatrudnienie w stacjonarnej części grupy Telekomunikacji Polskiej redukującej zatrudnienie co roku o kilka tysięcy osób.
Jak policzyliśmy, w końcu 2010 r. dziewięciu największych operatorów zatrudniało ponad 33,4 tys. pracowników. W rzeczywistości liczba osób, które pracują na ich sukces, może sięgać 49 tys.
Mirosław Godlewski, prezes Netii, szacuje, że poza grupą pracuje na jej rzecz dodatkowe 1,4 tys. osób (tylu pracowników ma operator). Polkomtel (sieć Plus) podaje, że tylko sklepy dilerów jego usług zatrudniają około 2,5 tys. osób. Mimo to operator ten (miał w grudniu 3,6 tys. pracowników) radzi sobie najlepiej w branży. Szacujemy, że osoba pracująca na jego rzecz przynosi firmie rocznie 1,28 mln zł.
TP danych potrzebnych do oceny sytuacji nie ujawnia. Wojciech Jabczyński, rzecznik grupy TP,?zapewnia, że jej celem jest poprawa efektywności. Jeden ze sposobów to redukcja sieci sklepów. W 2012 r. ich liczba skurczy się o 15 proc.