Badanie podatności łotewskiego biznesu na korupcję przeprowadziła firma SKDS. Jego wyniki opublikowała agencja Delfi. Łapówki gotowe jest dawać 39 proc.; prawie 35 proc. respondentów deklaruje, że też da kopertę, jeżeli procedury i prawo jest na tyle niejasne, że trzeba sobie zagwarantować „przychylność" osoby decydenta. 42 proc. w ankietowanych przedsiębiorców zapewniło, że nie dałoby łapówki w żadnych okolicznościach.

Kogo przedsiębiorczy Łotysze uważają za najbardziej skorumpowanych?

Na czele posłowie tamtejszego Sejmu (39 proc. badanych wskazało na nich); urzędnicy gabinetu ministrów (37 proc.); policja drogowa (27 proc.); radni różnego szczebla (27 proc.), celnicy (24 proc.) oraz państwowy koncern energetyczny Latvenergo (23 proc.). Największym zaufaniem biznesu na Łotwie cieszę się Państwowy Rejestr Firm (odpowiednik naszego KRS), straż pożarna i notariusze.

Łotwa wypadła najgorzej z republik nadbałtyckich w ubiegłorocznym rankingu korupcji w krajach świata Transparency International. Na 182 kraje zajęla 61 miejsce (Estonia - 29, Litwa - 50). Polska jest na 41 miejscu