– Spodziewamy się, że w przypadku Polski wartość nowych umów spadnie w 2012 r. o około 10 – 15 proc. w stosunku do ubiegłego roku – prognozuje Anton Rop, wiceprezes EBI. – Wynika to m.in. z ogólnej strategii banku, zgodnie z którą w 2012 r. zamierzamy zmniejszyć całkowitą wartość naszych kredytów na nowe inwestycje do poziomu 50 mld euro, a więc do wartości sprzed kryzysu – dodaje.
Pożyczają polskie samorządy, firmy, banki i budżet państwa (2 mld euro w 2010 r.). Głównie na projekty transportowe (drogowe i kolejowe). Kredyty tego typu stanowiły 44 proc. ubiegłorocznych umów.
W ubiegłym roku EBI udzielił Polsce łącznie 5,27 mld euro kredytów, czyli prawie tyle samo, co w 2010 r. (5,48 mld euro). To spadek o mniej niż 4 proc., podczas gdy całkowita wartość kredytów przyznanych krajom Unii Europejskiej przez EBI w 2011 r. zmniejszyła się o prawie 15 proc.
Ogółem EBI pożyczył 61 mld euro, w tym 54 mld euro w Unii Europejskiej i 7 mld euro poza nią. Wśród krajów Unii Polska jest czwartym największym odbiorcą kredytów z EBI. Więcej od naszego kraju w 2011 r. pożyczyły jedynie Hiszpania
(9,07 mld euro), Włochy (8,43 mld euro) i Niemcy (6,11). Dominujemy zdecydowanie wśród nowych krajów UE. Wartość kredytów zaciągniętych przez Polskę w ubiegłym roku stanowiła 52 proc. długów, jakie miało w EBI dwanaście unijnych krajów, które przystąpiły do niej w 2004 r. i później.