Co związkowcy robili na walnym JSW?
Każdy pracownik Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest teraz jej akcjonariuszem. My reprezentowaliśmy 160 tys. akcji, bo tyle pełnomocnictw zebraliśmy. Mówiliśmy przede wszystkim o sprawozdaniu finansowym, w którym wytłumaczenia były naszym zdaniem niepełne i niewystarczające w kwestii planów założonych przez sam zarząd jeśli chodzi o rok 2011. Nie powiedziano całej prawdy, bo w firmie jest notoryczny brak robót przygotowawczych, nie prowadzi się działań związanych z odtwarzaniem i z roku na rok to narasta. Tylko za zeszły rok zabrakło ok. 10 km wyrobisk, czyli czterech ścian wydobywczych, którymi można by prowadzić eksploatację. Patrząc na rachunek ciągniony z lat poprzednich zaległości są dość znaczne . I to na pewno w przyszłości odbije się na tym, że nie będzie gdzie fedrować. A plan na rok 2012 nie jest większy, tylko na podobnym pułapie, więc na poziomie niewystarczającym. Model zarządzania to w JSW zarządzanie poprzez konflikt i akcjonariusze muszą o tym wiedzieć.
W spółce zakończone zostały właśnie dwa spory zbiorowe. Ale porozumienia nie ma.
O ile możemy się zgodzić, że nasz punkt widzenia jeśli chodzi o płace może być różny, to w kwestii przestrzegania prawa nic nie powinno różnić strony społecznej i zarządu. Ale cztery sprawy oddane do prokuratury przez związki zawodowe mówią tu chyba same za siebie. I to notoryczne łamanie prawa też sygnalizowaliśmy na walnym.
Ale zarząd otrzymał absolutorium...