Ewanick nie podał przyczyny rezygnacji, nie wyjaśnił jej powodów również koncern. W spekulacjach dominują dwa powody: drastyczne ograniczenie wydatków na reklamy oraz „nie dograne" warunki sponsorowania dwóch brytyjskich drużyn piłkarskich - Manchesteru United i Liverpoolu. Rzecznik GM, Greg Martin, powiedział jedynie, że Ewanick zawiódł oczekiwania pokładane w nim przez firmę. Sam Ewanick potwierdził jedynie,że zrezygnował w ostatnią niedzielę, a uczestniczenie w odrodzeniu General Motors było dla niego wielkim zaszczytem.
Tyle, że jak wynika z danych amerykańskiej firmy analitycznej Autodata, za jego czasów w koncernie udział GM w amerykańskim rynku spadł z 19,9 proc. w lipcu 2011 do 18,1 proc. w 2012. Nie był również w stanie pomóc Oplowi w Europie. Narastająca strata europejskiej części GM, która sięgnęła w ostatnich 12 latach 12 mld dolarów, doprowadza Akersona do prawdziwej furii. Oczekuje się, że Opel ogłosi nowe straty, kiedy poda wyniki w najbliższy czwartek.
John Ewanick pracował w GM od maja 2010 roku. Od grudnia 2010 został szefem globalnego marketingu i szybko zyskał sobie opinię człowieka niezwykle innowacyjnego w tej branży. Akerson dał mu ogromny kredyt zaufania i budżet wynoszący 4,5 mld dolarów rocznie. Trzeba jednak przyznać, że zwolniony szef marketingu ma na swoim koncie ogromne osiągnięcia, chociaż znany jest również z tego, że w żadnej z firm nie pracował długo. Zanim przyszedł do GM, był odpowiedzialnym za marketing i sprzedaż Nissana w Ameryce Połnocnej. Wcześniej pełnił tę samą funkcję w Hyundai Motor America, gdzie w czasie kryzysu finansowego wprowadził w życie słynny program Hyundai Assurance. Polegał on na udzieleniu gwarancji wszystkim kupującym, że w przypadku utraty pracy każdy, kto kupił auto koreańskiego producenta, może je bez strat zwrócić. Hyundai wtedy odniósł na rynku amerykańskim ogromny sukces. Kiedy General Motors, Ford i Chrysler borykały się z problemami finansowymi, zaś Toyota przeżywała własny kryzys z powodu akcji przywoławczej, sprzedaż Hyundaia wystrzeliła do góry.
Teraz Ewanick chciał powtórzyć podobną akcję przy sprzedaży Chevroletów. Nazwał ją „Pokochaj albo zwróć" (Love it or Return it). Polegała ona na gwarancji możliwości zwrócenia auta bez żadnych obciążeń finansowych dla wszystkich, którzy kupili w tym roku Chevroleta pomiędzy 4 lipca, a Dniem Pracy, czyli pierwszym poniedziałkiem września. Warunkiem było użytkowanie auta w ciągu 30-60 dni i przejechanie w tym czasie nie więcej niż 6 tysięcy kilometrów. Zresztą to Chevrolet właśnie, najlepiej sprzedające się auto General Motors, korzystało z najszerzej zakrojonej kampanii reklamowej.
Dla tej marki pracowało łącznie 70 najróżniejszych agencji reklamowej, a sam Ewanick zmusił do fuzji dwa amerykańskie giganty - Goodby,Silverstein&Partners i McCann Erickson Worldwide, aby były w stanie unieść jego zamówienie. Kilka dni temu jednak pojawiły się spekulacje, że Ewanick nie dopilnował gigantycznego globalnego przedsięwzięcia, które GM ogłosił 31 maja - sponsorowania dwóch drużyn piłkarskich - Manchester United i Liverpool. Te umowy miały zastąpić dotychczasowe wspieranie rozgrywek Super Bowl w 2013 roku oraz wycofanie ogłoszeń z Facebooka, które także nie spełniło oczekiwań kierownictwa koncernu. Na miejsce Super Bowl General Motors zastąpił Hyundai. Miejsce Ewanicka w GM zajmie Alan Batey, dotychczasowy wiceprezes odpowiadający za sprzedaż na rynku amerykańskim.