To pochodna tego co dzieje się na budowach olimpijskich w Soczi. Szereg obiektów wciąż jest niegotowych, a terminy dawno minęły. Putin skrytykował Biłałowa za niedotrzymanie terminu oddania kompleksu skoczni narciarskich Russkije Gorki.

Biłałow nie dość, że był wysokim urzędnikiem państwowym i członkiem RKOL, to także właścicielem spółki Krasna Polana, która wygrała przetarg na budowę skoczni narciarskich. Miały być gotowe w lipcu 2011 r. Do dziś budowy nie zostały ukończone. Firmą przejął Sbierbank, który musi teraz wyłożyć 8 mld rubli na ukończenie rozgrzebanej inwestycji, którą Biłałow chciał zbudować za 1,2 mld rubli.

Obserwatorzy spodziewają się kolejnych dymisji. Wczoraj Human Right Watch zarzucił Rosjanom, że miesiącami nie płacą zatrudnionym na budowach robotnikom z azjatyckich republik. Ludzie mieszkają w fatalnych warunkach, a ich prawa pracownicze są nagminne naruszane, twierdzą obserwatorzy HRW.

Rosyjski komitet olimpijski zapowiedział agencji Interfaks, że ponieważ Biłałow jest członkiem władz komitetu, to decyzja o jego usunięciu należy do prezydium organizacji.