Chodzi o negocjacje dotyczące Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014-2020, ich zakończenie planowane jest w czerwcu br. Na lutowym szczycie wiele krajów chciało znieść ograniczenia w produkcji cukru. Według projektu KE limity na produkcję cukru powinny obowiązywać do 2020 r. W drodze kompromisu uzgodniono, że kwoty cukrowe znikną w 2017 r. Polska jest za utrzymaniem limitów do 2020 r.
- MSP powróci do kwestii prywatyzacji KSC po podjęciu ostatecznych decyzji w UE w sprawie kwot, wtedy będzie można precyzyjnie wycenić wartość akcji - powiedział Lenkiewicz w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Zniesienie limitów produkcji zmieni rynek cukru i może spowodować obniżkę cen tego produktu, a zatem zysków koncernu. Jak mówił wiceminister, jeżeli kwotowanie zostanie zniesione w 2017 r., to wartość spółki będzie mniejsza, niż gdyby ono trwało do 2020 r.
MSP zamknęło proces prywatyzacji KSC 26 kwietnia br. Była to druga próba sprzedania spółki. Pierwsza została unieważniona w marcu 2012 r. Następnie resort skarbu wraz z związkami plantatorów i pracowników KSC wypracowali nowy, dwuetapowy model prywatyzacji. Przewidywał on wykup części własnych akcji spółki, a następnie jej sprywatyzowanie w trybie oferty publicznej skierowanej do pracowników spółki i plantatorów buraków cukrowych związanych z KSC.
Resort wystąpił w marcu br. do Rady Ministrów z wnioskiem o wyrażenie zgody na wykup przez KSC części akcji skarbu państwa. Komitet RM głosił jednak uwagi do tego wniosku, wskazując na konieczność przeanalizowania zasadności prywatyzacji spółki - przypomniał Lenkiewicz.
Wyjaśnił, że do kancelarii premiera wpłynęła petycja od pracowników i plantatorów, mówiąca o zawyżonej do 2,47 zł cenie akcji. Podczas pierwszej próby prywatyzacji akcje KSC zostały wycenione na 1,6 zł za jedną. Uprawnieni do ich zakupu już wówczas wskazywali, że nie mają dostatecznych środków na zakup akcji spółki. Zdaniem wiceministra najgorszą sprawą byłoby więc tzw. wrogie przejęcie KSC poprzez podstawione osoby.