Jak podała agencja Kiodo cytowana przez Nowosti, Międzynarodowa organizacji ds. dna morskiego z siedzibą w Kingston na Jamajce, udzieliła Japonii zgody na eksploatację metali ziem rzadkich z liczącej 3000 km kw działki na dnie Pacyfiku, niedaleko od brzegu wyspy Minamitori.
Wniosek w tej sprawie Japończycy złożyli w ubiegłym roku. Teraz dostali prawo wydobywcze na 15 lat. Rejon wyspy Minamitori leży 2000 km od Tokio, geolodzy japońscy znaleźli tam duże ilości metali ziem rzadkich, tak potrzebnych w elektronice i produkcji samochodowej Japonii.
Do tej pory Kraj Kwitnącej Wiśnie, podobnie jak większość państw wysoko rozwiniętych, był tu zależny od importu z Chin - największego dostawcy tych metali. Chiny miały dotąd 90-95 proc. światowego rynku tych 17 najrzadszych metali. Mają one ok. 35 proc. zasobów, druga jest Rosja, która jednak prawie nie prowadzi wydobycia (ok. 20 proc.).
Metale ziem rzadkich stosowane są m.in. w przemyśle kosmicznym i lotniczym; bateriach, magnesach, laserach, światłowodach czy panelach słonecznych i innych wysokich technologiach. Ponieważ od 2009 r. Pekin wprowadził ograniczenia eksportowe (eksport spadł z 50,1 tys. ton do 30,2 tys ton), to Japonia - największy importer tych metali, musiał szukać nowych rynków.
Od tego roku ok. 7,5 proc. japońskich potrzeb zaspokajać będzie Kazachstan. Tokio kupi ok. 1,5 tys ton rocznie, w większości będzie to dysproz wykorzystywany w silnikach aut hybrydowych i elektrycznych, podała agencja Reuters.