Kolejne opóźnienie może wywołać nowe wątpliwości, czy Bombardier będzie w stanie dotrzymać ambitnego terminu wprowadzenia tych samolotów do eksploatacji w połowie 2014 r.
- Wiele zależy od zaufania klientów, bo to nowy rynek dla nich. Mogą więc lekko niepokoić się - stwierdził ekspert lotniczy, Richard Aboulafia, wiceprezes firmy doradczej Teal Group. On spodziewa się, że te samoloty zaczną latać gdzieś w I półroczu 2015.
Pierwszy lot będzie zwieńczeniem 5-letniego programu projektowania i produkcji prototypu oszczędnego samolotu, pierwszego całkowicie nowego odrzutowca wąskokadłubowego od kilkudziesięciu lat. Program kosztował dotąd 3,4 mld dolarów.
Bombardier ma nadzieję przejąć docelowo połowę atrakcyjnego segmentu rynku samolotów na 100-149 miejsc. Firma z Montrealu uzyskała dotąd zamówienia na 177 sztuk, znacznie poniżej zakładanych co najmniej 300 do połowy przyszłego roku. Nie udało się jej np. sprzedać żadnej maszyny na czerwcowym salonie lotniczym w Paryżu, bardzo udanym dla konkurentów.
Firma wyjaśniła, że jest na końcowym etapie testowania przed pierwszym lotem, ale niezwykle zaawansowane technicznie ostatnie kroki muszą potrwać dłużej niż zakładała. Spodziewa się uzyskać za kilka tygodni zezwolenie na pierwszy próbny lot od Transport Canada.