Dwa dni temu hiszpańska policja rozpracowała szajkę specjalizującą się w kradzieży nasion ogórków. Należało do niej 16 osób, działała w centrum i na południu Hiszpanii i co najmniej 38 razy okradła producentów nasion. Szkody, jakie wyrządziła są szacowane na milion euro.

Jedna torebka liczy tysiąc nasion i kosztuje średnio 400 euro. Złodzieje sprzedają je za połowę tej ceny. Na hektar szklarni potrzeba 10 torebek. Kupując kradzione nasiona ogrodnicy oszczędzają 2 tys. euro.

Dlatego, żeby nie kusić złodziei, producenci chowają je teraz do sejfów i zamykają w pomieszczeniach z pancernymi drzwiami. Ich zyski tylko w październiku szacuje się na co najmniej 20 mln euro.

Zjawisko kradzieży na wsiach w Hiszpanii istnieje do dawien dawna, ale 27 proc. bezrobocie spowodowało wzrost przestępstw. W 2012 r. przestępczość w Hiszpanii spadła nieznacznie. Jednak od 2008 r., czyli początku kryzysu gospodarczego nastąpił wzrost kradzieży. W ubiegłym roku kradzieże z włamaniem wzrosły o ponad 25 proc., największy wzrost występuje w regionach słabo zaludnionych.