Pytany, czy wzrosty mogły sięgnąć 20 proc., zastrzega, że grupa podsumowuje jeszcze wyniki za 2013 r., ale przyznaje, że takie zwyżki wydają się realne. Zdradza ponadto, że wynik netto grupy również powinien być wyższy od zera. Szef wydawnictwa informuje, że wzrosty były możliwe m.in. za sprawą dobrego przyjęcia przez rynek dwóch nowych marek wydawniczych. Sprzedaż rosła jednak też w samej Muzie.
Szef Muzy zastrzega, że firma prowadzi konsultacje finansowo-prawne dotyczące prawidłowego odnotowania w księgach faktu, że największy sprzedawca detaliczny zmienił w 2013 r. umowy z polskimi wydawcami. – Jeżeli ich wynikiem będzie potrzeba utworzenia rezerwy przychodowej na wartość książek Muzy, które znajdują się w magazynie i na półkach kontrahenta, to oczywiście jednorazowo mogłoby to zaburzyć rachunek wyników, ale w żaden realny i faktyczny sposób nie wpłynęłoby na osiągnięte sukcesy w 2013 r. Zmiana ta miałaby tylko wymiar jednorazowy i księgowy – podkreśla.
Garliński zapewnia, że grupa przygotowała na ten rok premiery cenionych autorów. Zdradza, że wyda książki m.in. K. Bondy, W. Chotomskiej, S. Hutnik, H. Murakami, T. Jachyry, M. Moran, N. Pałasza, P. Skokowskiego, Ł. Steca, O. Świerzewskiego, B. Wachowicz i M. Zielke.
– W 2014 r. chcielibyśmy utrzymać ubiegłoroczną dynamikę wzrostu sprzedaży. Pytanie jednak, czy pozwoli nam na to rynek – zastanawia się.
Garliński informuje, że podjęte od początku tego roku działania umożliwiły grupie dalsze obniżenie kosztów. – Renegocjowaliśmy kontrakty logistyczne, zrezygnowaliśmy też z własnego podmagazynu. W ciągu roku obniży to koszty o kwotę rzędu kilkuset tysięcy złotych – mówi. – Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze chcemy w 2014 r. przeznaczyć na wydatki na marketing i PR, żeby jeszcze lepiej radzić sobie na tym konkurencyjnym rynku, zwłaszcza że będziemy publikować znacząco więcej książek polskich autorów – dodaje.