Macy's przeprowadzi gruntowną reorganizację, w wyniku której pracę straci 2,5 tysiąca ludzi – poinformował dyrektor generalny sieci Terry J. Lundgren. Przypomniał, że spółce udało się w ciągu minionych czterech lat znacznie poprawić wyniki sprzedaży oraz rentowność.
- Znaleźliśmy kilka pól, na których można jeszcze bardziej poprawić naszą efektywność, bez uszczerbku dla jakości usług oferowanych naszym klientom – poinformował Lundgren.
Decyzję o cięciach podjęto mimo dobrych wyników sprzedaży w sezonie świątecznym. Obroty w sklepach należących do sieci przynajmniej od roku oraz na dwóch portalach macys.com oraz bloomingdales.com wzrosły w listopadzie i grudniu 2013 roku o 3,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 roku.
Zwolnienia będą związane z wewnętrzną restrukturyzacją firmy. Macy's połączy ze sobą dwa dystrykty – Pólnocny i Środkowo-Zachodni, co przyniesie oszczędności w wydatkach administracyjnych. Zamkniętych zostanie także pięć sklepów, ale ogólna liczba placówek nie zmniejszy się, bo sieć ma w planach otwarcie ośmiu domów towarowych w innych regionach USA. W sumie zmiany mają przynieść spółce oszczędności w wysokości 100 milionów dolarów rocznie.
Ostatni raz Macy's przeprowadził gruntowną reorganizację w 2009 roku – w samym środku wielkiej recesji. Pracę straciło wówczas 7 tysięcy osób. W odróżnieniu od sytuacji sprzed pięciu lat, spora część odchodzących pracowników będzie mogła teraz liczyć na odprawy. Spółka zapowiedziała też zwiększenie zatrudnienia w innych bardziej rentownych działach oraz utrzymanie liczby pracowników na poziomie 175 tysięcy osób.