Jednak apetyt na paryską firmę ma też niemiecki Siemens, największa w Europie spółka przemysłowa. Co więcej ma on też poparcie francuskiego rządu, który nalega, aby właściciele Alstoma rozważyli propozycję monachijskiego giganta.

W ostatni weekend  Immelt został odprawiony z kwitkiem przez ministra przemysłu Arnaud Montebourga, ale dzisiaj szturmował Pałac Elizejski by do swoich planów przekonać prezydenta Francois Hollande'a.  Montebourg, znany krytyk wielkiego biznesu liczy na to, że Siemens wziąłby aktywa energetyczne Alstoma w zamian za część swoich aktywów transportowych i w ten sposób  powstałyby dwa europejskie czempiony.

General Electric przekonuje, iż  jego plan dotyczący przejęcia biznesu energetycznego i wydzielenia segmentu transportowego skutkowałby mniejszymi  stratami miejsc pracy, gdyż operacje obu firm pokrywają się w mniejszym  stopniu. Z kolei Siemens, jak wynika z nieoficjalnych informacji,  chce zagwarantować zatrudnienie, a także stanowiska menedżerskie.

- Dla żadnego z tych wielkich graczy zakup Alstoma nie będzie łatwy - ocenia Simon Toennesen, analityk szwajcarskiego banku Credit Suisse.  Uważa on, że Siemens zdaje sobie sprawę z dużego konkurencyjnego zagrożenia ze strony General Electric, dlatego rozważy podjęcie batalii. Jednak jak dotąd Niemcy tylko nieformalnie wyrazili zainteresowanie ewentualną transakcją.

Oferta GE jak dotąd ma poparcie kierownictwa Alstoma, którego największym udziałowcem jest francuski holding Bouygues dysponujący prawie 30 proc. kapitału i głosów na walnym zgromadzeniu. Kapitalizacja Alstoma przed zawieszeniem notowań w ubiegłym tygodniu wynosiła 8,3 miliarda euro.