W I kwartale 2014 r. grupa Plast-Box wypracowała 34,1 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 11 proc. więcej niż rok temu. Wynik EBITDA wzrósł o 26 proc., do 4,5 mln zł, a zysk operacyjny o 48 proc., do 2,72 mln zł. Natomiast na poziomie netto grupa zanotowała 3,1 mln zł straty wobec 1,4 mln zł zysku rok wcześniej. Powodem są ujemne niezrealizowane różnice kursowe będące efektem osłabienia hrywny (w I kwartale straciła do złotego 21 proc.).
- Bardzo dobre wyniki operacyjne, jakie osiągnęliśmy w pierwszym kwartale, to przede wszystkim efekt rozwoju mocy produkcyjnych w naszych fabrykach w Słupsku i w Czernihowie na Ukrainie. W minionym kwartale rekordowe wzrosty produkcji i wskaźniki wykorzystania parku maszynowego notowała zwłaszcza nasza polska spółka, co w połączeniu z odpowiednią polityką cenowo-kosztową pozwoliło nam zwiększyć zysk operacyjny o 48 proc. Jest to tym bardziej znaczące osiągnięcie, że wzrost ten osiągnęliśmy mimo rosnących cen surowca. Niestety, duże osłabienie hrywny zaważyło na naszym wyniku netto. Musieliśmy bowiem dokonać przeszacowania należności wyrażonych w tej walucie zgodnie z aktualnym kursem – mówi Grzegorz Pawlak, prezes Plast-Boksu.
Sprzedaż grupy na rynki unijne w I kwartale przekroczyła 10 mln zł, co stanowiło wzrost o 15 proc. rok do roku. Jednocześnie, na skutek sytuacji na Ukrainie, Plast-Box odnotował zmniejszenie sprzedaży do krajów Europy Wschodniej o 16 proc.. Na koniec marca osiągnęła ona wartość 9,79 mln zł. Udział sprzedaży na Ukrainie w skonsolidowanych przychodach Plast-Boxu w minionym kwartale wyniósł 18 proc.
- Mimo że cały czas nasza ukraińska fabryka utrzymuje wysoki poziom produkcji i nieprzerwanie realizuje dostawy na rzecz klientów, wprowadziliśmy nowe warunki handlowe, które mają na celu zminimalizowanie wpływu różnic kursowych na naszą działalność na tym rynku. Oznacza to sprzedaż wyłącznie do partnerów, którzy zaakceptowali dostosowanie wzrostu cen do aktualnej wartości hrywny oraz skrócenie terminów płatności. Uważamy, że taka polityka pozwoli nam na utrzymanie dotychczasowej pozycji na tym rynku. Działania te spotkały się bowiem z akceptacją zdecydowanej większości naszych kontrahentów – wyjaśnia Grzegorz Pawlak.