Alstom sprzeda GE swoją część energetyczną. Dla Francuzów największe znaczenie ma to, że dostaną gotówkę. GE wygrał w konkurencji z konsorcjum Siemensa z Mitsubishi.
Za Amerykanami zdecydowanie opowiadał się prezes Alstomu,Patrick Kron, który widział lepsze możliwości współpracy z GE niż z Siemensem. Zdecydowało jednak to, że Alstom dramatycznie potrzebował gotówki, której państwo nie było mu w stanie zapewnić.
Wiele zobowiązań
Transakcja polega na tym, że Alstom sprzeda GE swoją część energetyczną za 12,35 mld euro. Ale do spółki z GE zainwestuje 2,5 mld euro w joint ventures zajmujące się wytwarzaniem energii atomowej ze źródeł odnawialnych oraz jej przesyłem. Część otrzymanej gotówki będzie musiał również przekazać do GE, stąd „czyste" dofinansowanie wyniesie tylko 7,36 mld euro. Przy tym wspólne przedsięwzięcia mają przynosić roczny przychód w wysokości 7,6 mld euro, a Alstom będzie miał opcję wyjścia z nich, np. poprzez publiczną emisję akcji.
Amerykanie zdołali przekonać do siebie francuski rząd, a w szczególności charyzmatycznego ministra gospodarki Arnaud Montebourga. To on doprowadził do tego, że francuskie państwo zwiększy przy okazji kontrolę nad resztą Alstomu, przejmując 20 proc. akcji od giganta budowlanego Bouygues po niższej cenie, płacąc po 28, a nie 35 euro za akcję. Z drugiej strony zmusił też GE do obietnicy stworzenia we Francji tysiąca miejsc pracy. GE miał większe plany wobec Alstomu, ale Montebourg wyhamował zapędy Amerykanów.
GE ma również wykupić za 600 mln euro dział sygnalizacji kolejowej Alstomu i doprowadzić do pełnej współpracy z działem usług i kooperantami zza oceanu. Jednocześnie dział transportowy Alstomu ma uzyskać pełny dostęp do rynku amerykańskiego. Pieniądze od GE Alstom zamierza wydać na obsługę bądź spłatę części zadłużenia, wzmocnienie działu transportu, także kolejne przejęcia i dywidendę dla akcjonariuszy.