Remonty dróg zmorą wakacyjnych wyjazdów

Remonty prowadzone są nawet na tych trasach, które dopiero co oddano kierowcom.

Publikacja: 31.07.2014 07:20

Remonty dróg zmorą wakacyjnych wyjazdów

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Tego lata wakacyjne podróże samochodem są wyjątkowo trudne. Na znacznej części kluczowych tras prowadzących do regionów turystycznych drogowcy prowadzą remonty. Co gorsza, prace trwają nawet na tych odcinkach, które jeszcze niedawno oddawano jako nowe do ruchu.

Pechowa trasa

Od poniedziałku nogę z gazu trzeba zdjąć na autostradzie A1 na odcinku Świerklany-Gorzyczki. Drogowcy muszą poprawić system odprowadzania wody deszczowej z jezdni, który zaczął szwankować wskutek eksploatacji górniczej. Od węzła Świerklany do granicy z Czechami jedzie się w obie strony jedną jezdnią. Na zakończenie remontu trzeba poczekać ok. trzech tygodni.

Zaledwie kilka dni wcześniej na tej samej autostradzie zakończył się remont między węzłami Żory i Rybnik. Jezdnia na kierunku Gliwice-Gorzyczki wymagała frezowania i ułożenia nowej nawierzchni. Tu także trzeba było usprawnić odwodnienie. Kierowcy nie mają do tej trasy szczęścia: nowe remonty rozpoczęły się niedługo po uruchomieniu mostu w Mszanie, którego budowa blokowała trasę przez cztery lata.

Na północnym fragmencie A1 też trzeba się uzbroić w cierpliwość. Na 15-kilometrowym odcinku pomiędzy węzłem Kutno a Krzyżanowem zostały wyłączone na obu jezdniach  pasy: prawy i awaryjny. W obu kierunkach jedzie się tylko jednym, lewym pasem, z prędkością co najwyżej 90 km na godzinę. Przyczyną są roboty na węźle Kutno Wschód oraz budowa miejsc obsługi podróżnych (MOP) i dróg serwisowych. Utrudnienia potrwają co najmniej do końca tego roku.

Po prostu sezon

Wciąż prowadzone są naprawy gwarancyjne w rejonie węzła Wiskitki na autostradzie A2 pomiędzy Warszawą a Łodzią. Potrwają do końca września. Na szczęście w godzinach największego nasilenia ruchu prace mogą być przerywane, a obie jezdnie przejezdne.

Dużo gorzej jest za to na opolskim odcinku autostrady A4, gdzie drogowcy remontują odcinek w rejonie węzłów Prądy i Dąbrówka. Na 11-kilometrowym odcinku wyłączona jest z ruchu jezdnia południowa, na której do połowy sierpnia będzie wymieniana nawierzchnia. Utrudnienia są także za Wrocławiem: w rejonie Legnicy, a także Bolesławca.

Zdaniem ekspertów z wakacyjne remonty nie są jednak złośliwością drogowców. – To najlepszy czas dla napraw nawierzchni bitumicznych, zwłaszcza przy takiej pogodzie. Wiosną lub jesienią na remonty szkoda pieniędzy, bo niedługo potem znów potrzebne są poprawki – twierdzi Dariusz Słotwiński, były prezes Strabaga i Polskiego Stowarzyszenia Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych.

W rezultacie w te wakacje praktycznie trudno znaleźć trasę szybkiego ruchu, na której nie byłyby prowadzone jakieś roboty. Z Warszawy trudno wyjechać na północ z powodu remontu trasy AK, a na południe przez roboty tuż za Jankami. Przynajmniej godzinę trzeba zarezerwować na przejazd drogą nr 1 przez Częstochowę, gdzie liczne przewężenia dodatkowo zapychają sznury tirów.

Na Śląsku też nie jest lepiej: jadący w Beskidy przez Bielsko do niedawna musieli stać w kilometrowych korkach z powodu remontu czteropasmówki w Tychach. Choć właśnie się z nim uporano, teraz rozgrzebana została trasa tuż przed Bielskiem. Remonty już tradycyjnie wyhamowują ruch na „Zakopiance". – Skoro na roboty drogowe są pieniądze, trzeba je wykorzystać, a z utrudnieniami się pogodzić – uważa prof. Jan Burnewicz, kierownik Katedry Badań Porównawczych Systemów Transportowych na Uniwersytecie Gdańskim.

Zatory na bramkach

Ale remonty to niejedyne utrapienie kierowców. Kolejnym są autostradowe bramki: w weekendy na płatnym odcinku A1 trzeba przed nimi stać w kolejce nawet przeszło godzinę. W dodatku kompletnie nie sprawdzają się odrębne bramki dla samochodów wyposażonych w system elektronicznych płatności viaAuto. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) wydzieliła je na placach poboru opłat Żdżary i Stryków autostradyA2 (pomiędzy Koninem a Strykowem) oraz Karwiany i Źrenica na A4 (pomiędzy Wrocławiem a Gliwicami) w połowie lipca. Okazuje się, że kierowcy wjeżdżają na wydzielone bramki bez viaAuto, a potem się wycofują, blokując przejazd. Kolejki jeszcze się wydłużyły. – Przygotowujemy nowe zasady, które usprawnią przejazd – zapewnia Łukasz Jóźwiak z GDDKiA. Mają być wprowadzone w najbliższych dniach.

Na razie drogowcy nie nadążają za kierowcami. Ruch na autostradach jest bowiem większy od prognoz. Po najbardziej zatłoczonych odcinkach przejeżdża nawet 60 tys. aut w ciagu doby.

Tego lata wakacyjne podróże samochodem są wyjątkowo trudne. Na znacznej części kluczowych tras prowadzących do regionów turystycznych drogowcy prowadzą remonty. Co gorsza, prace trwają nawet na tych odcinkach, które jeszcze niedawno oddawano jako nowe do ruchu.

Pechowa trasa

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?