- Co do naszych głównych linii produkcyjnych, to zostajemy przy rozwiązaniu „made in Germany" — oświadczył właściciel części udziałów i jeden z prezesów firmy Loewe, Mark Huesges w centrali firmy w bawarskim Kronach.

Loewe założona w 1923 r. przez braci Siegmunda i Davida Ludwiga wystąpiła do sądu w lipcu 2013 o ochronę przed wierzycielami, a w październiku ogłosiła niewypłacalność po fiasku strategii przezwyciężenia spadku rynku ofertą dla klientów segmentu premium. Europejczycy, którzy zapewniali 97 proc. obrotów przestali płacić po 1000-5000 euro za płaskie telewizory, gdy Samsung. LG Electronics i inni oferowali znacznie tańsze podobne.

Po upadku firma zamierzała przenieść produkcję wielu modeli zagranicę, aby obniżyć swe koszty i ceny wyrobów. W końcu monachijski fundusz Stargate Capital; wykupił ją w marcu, nie ujawniając za ile, podobno za kilka milionów euro i nie pozwolił na to. — Nie będzie tanich telewizorów Loewe. Powinna to być firma luksusowa, ale taka, na którą można sobie pozwolić — dodał Huesges.

Firma zawarła umowę o partnerstwie z chińskim dostawcą technologii Hisense i teraz sprzedaje w Chinach telewizory za pośrednictwem 4 detalistów korzystając z popytu na wyroby luksusowe w tym kraju. — Zwłaszcza w Chinach panuje pragnienie jakości, którą klienci cenią — uwaga szef. Loewe zamierza zwiększyć do siedmiu do końca roku liczbę punktów sprzedaży.

Zachowanie produkcji w Kronach oznacza także mniejszą od planowanej redukcję załogi, która już zmalała z ponad 1000 do nieco ponad 400.