Przyznał, że taka sytuacja może potrwać nawet do końca tygodnia, chociaż z mniejszym natężeniem, niż w poniedziałek, kiedy odwołanych miało zostać 6 na 10 planowanych rejsów. Wśród tych czterech, które miały odbyć się zgodnie z rozkładem znalazł się poranny lot z Warszawy do Paryża. Nie wiadomo było jednak, czy lot wieczorny i popołudniowy francuskiej linii odbędzie się zgodnie z planem. Na razie jedno jest pewne : ten protest pracowniczy będzie kosztował przewoźnika przynajmniej 10-15 mln euro dziennie.
Zakłócenia w rozkładzie są efektem akcji pilotów linii, którzy obawiają się się obniżenia zarobków. Air France KLM zamierza przenieść część z nich do niskokosztowego przewoźnika Transavia, który miałby latać po Europie. W ten sposób nie tylko Air France, ale także British Airways /Iberia oraz niemiecka Lufthansa obniżają koszty i chcą konkurować z niskokosztowymi gigantami - Ryanairem i Easyjetem. Ci dwaj ostatni przewoźnicy coraz śmielej sięgają bo pasażerów biznesowych, więcej zapłacić za przelot w zamian za komfort podróży. Dotychczas właśnie ta grupa podróżujących była głównym źródłem przychodów tradycyjnych przewoźników.
W tej sytuacji Air France nie ma innego wyjścia, jak naśladować model Britisha, który wspólnie z Iberią ma tanią linię Vueling oraz Lufthansy,która stworzyła Germanwings. Ale związkowcy są innego zdania. Wprawdzie zarząd zapewnia,że jest gotów negocjować warunki zasady starszeństwa dającej przywileje długoletnim pracownikom i obiecuje zachęty wszystkim, którzy zgodzą się przejść do Transavii,ale kategorycznie odmawia przechodzenia do low-costu ze wszystkimi przywilejami, także płacowymi jakimi cieszą się piloci Air France.
Frederic Gagey zapewnił,że przewoźnik skontaktuje się ze wszystkimi swoimi pasażerami i poinformuje ich na bieżąco o statusie lotu, którym mieli podróżować.Jednocześnie jednak sugeruje,że rozsądnie byłoby powstrzymać się od podróży w ciągu tych kilku niepewnych dni. Rozmiary akcji protestacyjnej są ogromne, największe od roku 1998,kiedy także została uziemiona ponad połowa lotów.Tyle,że od tego czasu przewoźnik się rozrósł i dzisiaj zatrudnia 58 tys. osób i wykonuje 1,8 tys. lotów dziennie.