W październiku cena benzyny w Stanach zmalała po raz pierwszy od grudnia 2010 poniżej 3 dolarów za galon (3,8 l.). — Jeśli ceny zmaleją jeszcze bardziej, albo utrzymają się na niskim poziomie, to Amerykanie ruszą tłumnie do kupowania trucków, bo po prostu lubią wszystko co duże — stwierdził prezes wiodącej sieci handlowej AutoNation, Mike Jackson.
Poprawa w gospodarce i lepsza sprawność energetyczna pojazdów, przy taniej benzynie zachęcają ludzi do kupowania większych pojazdów zmniejszając poczucie winy. — Nowy crossover SUV Ford Escape zużywa mniej paliwa od dziesięcioletniej Toyoty Camry. Do historii odchodzą dni, kiedy człowiek wstydził się posiadania Yukona — mówi analityk motoryzacji w banku Barclays, Brian Johnson wymieniając pełnowymiarowy pojazd sportowo-użytkowy GM z silnikiem V8.
Analitycy i przedstawiciele sektora mówią, że sprzedaż pojazdów sportowo-użytkowych i trucków rosła, zanim jeszcze paliwo zaczęło tanieć, a jego niskie ceny mogą przedłużyć tę tendencję na 2015 r. W październiku auta tych kategorii stanowiły u Forda 72 proc. sprzedaży, u Chryslera skoczyła o 22 proc. dzięki popytowi na pickupy Ram i SUV Jeepa.
Wielka trójka z Detroit — GM, Ford i Chrysler — skorzysta bardziej na tej nowej modzie, bo ma większy udział dużych pojazdów w swej ofercie w porównaniu z firmami z Europy, Japonii czy Korei. Pickupy i SUV-y są filarem rentowności dla Detroit, zapewniając ponad dwie trzecie globalnych zysków brutto, choć stanowią zaledwie 16 proc. produkcji w Ameryce Płn. Dotąd w tych roku stanowią 77 proc. sprzedaży Chryslera, 68 Forda i 54 GM. wobec 45 proc. Toyoty i Hondy.
Wielkimi przegranymi są pojazdy elektryczne i hybrydowe, których sprzedano w USA zaledwie 2 proc.; sprzedaż Toyoty Prius zmalała w październiku o 13 proc., Forda C-Maxa o 22, a Chevroleta Volta o 29 proc.