Reklama
Rozwiń
Reklama

Gazprom porządzi w Turcji

Koncern ma nowy cel strategiczny: podbój rynku tureckiego. Chce nie tylko dostarczać tam najwięcej gazu, ale i zarabiać na dystrybucji.

Publikacja: 13.01.2015 07:02

Gazpromu chce wpływu na rynek gazu Turcji.

Gazpromu chce wpływu na rynek gazu Turcji.

Foto: Bloomberg

Po porażce ukierunkowanego na rynek Unii projektu gazociągu South Stream Gazprom zwrócił się w przeciwną stronę i koncentruje strategię na kraju, który jest drugim klientem Rosjan pod względem wielkości kupowanego gazu, czyli Turcji. Na tym rynku nie obowiązuje unijny trzeci pakiet energetyczny, który wymusza rozdział dostawców gazu od firm transportujących paliwo i handlujących nim.

Jak dowiedziała się gazeta „Wiedomosti", Rosjanie złożyli do tureckiego urzędu antymonopolowego wniosek o zgodę na zakup udziałów w firmie Akfel Gaz, która handluje gazem. Firma powstała cztery lata temu, gdy Turcja zaczęła liberalizować rynek gazu, dotąd zmonopolizowany przez państwowy Botas. W 2012 r. Akfel Gaz podpisała 30-letni kontrakt z Gazpromem na dostawy 2,25 mld m sześc. gazu rocznie.

Jeżeli tureckie władze zgodzą się, by Gazprom kupił udziały w Akfel Gaz (strony nie podają, ile udziałów kupią Rosjanie i za ile), to stanie się on poważnym konkurentem Botasu. Rosjanie mają już bowiem 71 proc. innego tureckiego importera gazu –  Bosphorus Gaz – któremu dostarczają 1,75 mld m sześc. gazu rocznie. W sumie Gazprom ma kontrakty z prywatnymi odbiorcami w Turcji na 6 mld m sześc. gazu, które wcześniej kupował Botas.

W 2013 r. Turcja kupiła w Rosji 26,7 mld m sześc. gazu, ustępując tylko Niemcom. Z tego 16 mld m sześc. popłynęło łączącym oba kraje podmorskim gazociągiem Błękitny Potok, a reszta z kierunku zachodniego przez Ukrainę, Rumunię i Bułgarię. W minionym roku w ciągu trzech kwartałów import z Rosji wyniósł 20,7 mld m sześc.

Na początku grudnia, już po ogłoszeniu ostatecznego przerwania budowy gazociągu South Stream, Aleksiej Miller, prezes Gazpromu, oraz Mehmet Konuk, prezes Botasu, podpisali w Ankarze protokół ustaleń ws. budowy podmorskiego gazociągu przez Morze Czarne do Turcji. Rosjanie podali, że jego przepustowość będzie wynosiła 63 mld m sześc. – tyle, ile miał transportować Gazociąg Południowy.

Reklama
Reklama

Jednak na razie jest odbiorca jedynie na 14 mld m sześc. – to Botas. Gazprom podał, że „prawie 50 mld m sześc. transportowanych będzie do punktu dostaw na granicy Turcji z Grecją. Tłocznia Russkaja, która jest obecnie budowana w Krasnodarze, będzie służyć jako punkt początkowy gazociągu". Z 50 mld m sześc., które miałyby dotrzeć do hubu w Grecji, klienci odbieraliby gaz rurami, które sami zbudują.

Eksperci sceptycznie oceniają pomysł nowego gazociągu do Turcji. Zwracają uwagę, że Ankara to nie jest prosty partner. Wiele razy Turcy zrywali rozmowy i ograniczali zakupy.

Poza tym na razie podpisano tylko protokół ustaleń. Jeżeli jednak Ankara da zielone światło dla dalszych zakupów Gazpromu na swoim rynku, będzie to znak, że Turcy są gotowi postawić na współpracę z Rosjanami.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama