Reklama
Rozwiń
Reklama

Na porozumieniu z Wiednia skorzysta irański futbol

Porozumienie Iranu z 6 mocarstwami o programie jądrowym i o zniesieniu sankcji zmieni oblicze piłki nożnej w tym kraju - stwierdził szef jednego z klubów sportowych.

Aktualizacja: 20.07.2015 12:29 Publikacja: 20.07.2015 10:17

Porozumienie osiągnięte w Wiedniu przewiduje ograniczenia w irańskim programie jądrowym w zamian za odblokowanie ponad 100 mld dolarów irańskich aktywów zablokowanych na świecie. Część tych pieniędzy należy do Irańskiej Federacji Piłki Nożnej — stwierdził prezes klubu Naft Tehran Mansur Ghanbarzadeh.

- Wszyscy twierdzą, że sport nie powinien dotyczyć polityki, ale tak naprawdę to futbol w Iranie był objęty sankcjami — mówi. — W ciągu ostatnich 2 lat nie dostaliśmy nic od FIFA. Wyjątkiem było około 10 mln dolarów za zakwalifikowanie się do Pucharu Świata, ale banki były objęte sankcjami.

Pula pieniędzy ustalona przez FIFA na mistrzostwa świata w Brazylii w ubiegłym roku dla każdej z drużyn narodowych, które znalazły się w finałach, wynosiła 8 mln dolarów plus 1,5 mln na koszty przygotowania (Iran nie wyszedł z fazy grupowej). Ghanbarzadeh twierdzi, że więcej pieniędzy należało się irańskiej federacji za udział w rozgrywkach kwalifikacyjnych do mundialu w 2010 r., a subwencje od regionalnej Azjatyckiej Konfederacji Piłki Nożnej nigdy do niej nie dotarły.

Nawet import podstawowego sprzętu jak piłki do gry, był problemem, gracze i członkowie federacji musieli mieć przy sobie podczas wyjazdów gotówkę na opłacanie boisk do treningu.

Mimo tych wszystkich utrudnień irański futbol utrzymał pozycję w skali regionu i świata. Narodowa reprezentacja tego kraju zajmuje obecnie w rankingu FIFA najlepsze w Azji, 38. miejsce. Irańczycy byli trzykrotnie mistrzami Azji, uzyskali też w Brazylii pochlebne recenzje za remis z mistrzem Afryki, Nigerią i ambitną grę do końca z Argentyną.

Reklama
Reklama

Klub Naft z Teheranu przegrał w maju walkę o mistrzostwo kraju, a w azjatyckiej Lidze Mistrzów wszedł do ćwierćfinału wraz z bogatymi klubami z Emiratów, Chin i Kataru, mimo że nie jest w stanie płacić za transfery zagranicznych gwiazd, jak to robią regionalni rywale.

- Mimo tych wszystkich sankcji sport rozwija się, jesteśmy bardzo aktywni w rozgrywkach w Azji, FIFA, w Pucharze Świata i Lidze Mistrzów. Mamy nadzieję na większe sukcesy i na odrodzenie futbolu — mówi irański prezes. Wskazuje na popularność sportu wśród swych rodaków, bo mecze miejscowych drużyn ściągają na stadiony często ponad 100 tys. widzów. A to powinno zainteresować inwestorów.

Roczny budżet jego klubu nie przekracza 4,5 mln dolarów, więc potrawa nie nastąpi szybko, ale klub skorzysta z pewnością z bardziej otwartego rynku.

— Jednym z największych problemów jest pozyskanie zagranicznych sponsorów i zatrudnienie zagranicznych piłkarzy. Wielu firmom nie wolno sponsorować nas w żaden sposób. A Iran to 70 mln mieszkańców, duży rynek o wielkim potencjale dla każdej dużej firmy — uważa prezes klubu Naft Tehran.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama