Komisja Europejska ma się dziś zająć strategią rynku wewnętrznego – planem działań komisarz Elżbiety Bieńkowskiej na najbliższe lata. Znajduje się w niej zapis, który może stać się batem Brukseli na wielkie firmy, takie jak Volkswagen.
Z dokumentu, który poznaliśmy, wynika, że KE chce mieć możliwość żądania informacji bezpośrednio od firm w zakresie funkcjonowania rynku wewnętrznego.
Przy okazji skandalu z fałszowaniem danych o zawartości spalin przez VW KE chce więc zwiększyć swoje uprawnienia w sporze z wielkimi koncernami.
To byłby przełom. Dziś Komisja musi polegać na informacjach dostarczanych przez rządy. Bo to one odpowiadają za stosowanie prawa UE zabraniającego np. używania oprogramowania, które Volkswagen instalował w samochodach z silnikiem Diesla. A rządy nie zawsze mają w tym interes. Niemcom mogło się opłacać przymykać oko na oszustwa ich koncernu.
Bruksela może na razie tylko zachęcać rządy do działania. – Poprosiliśmy kraje o przeprowadzenie kontroli i zbadanie skali zjawiska – powiedział rzecznik KE Ricardo Cardoso.