Uśpiony potencjał polskiej biotechnologii

Wizja, w której Polska zajmuje czołowe miejsce w globalnej innowacji medycznej, jest realna – twierdzi branża. Narzeka na niezrozumienie specyfiki sektora.

Publikacja: 10.04.2024 04:30

Uśpiony potencjał polskiej biotechnologii

Foto: Adobe Stock

Polacy są w przededniu rejestra cji pierwszego polskiego leku oryginalnego, który będzie odpowiedzią na niezaspokojone potrzeby medyczne pacjentów, ale także tzw. gamechangerem w postrzeganiu Polski jako partnera w globalnym łańcuchu wartości. Od tego przełomowego momentu dzieli nas zaledwie około trzech lat – informują przedstawiciele branży. Jednocześnie alarmują, że coraz częściej borykają się nie tylko z niezrozumieniem ze strony sektora publicznego, ale również nieuzasadnioną opieszałością administracji.

Specyfika branży biotechnologicznej

Przedstawiciele Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed wskazują, że najbardziej jaskrawym w ostatnim czasie przykładem niedopasowania instrumentów wsparcia i nierozumienia specyfiki sektora jest dystrybucja środków w ramach perspektywy FENG (ścieżka SMART). W ich ocenie kompletnie pomija ona model biznesowego działania firm z sektora biotechnologicznego. W efekcie zamiast rozwoju nowych, przełomowych leków i terapii o potencjale globalnej komercjalizacji wspieramy np. opracowanie nowej soli do akwarium albo „innowacyjnej” linii produkcyjnej zniczy.

BioInMed twierdzi, że w komisjach oceniających brakuje osób z doświadczeniem w komercjalizacji projektów i że kolejne negatywne oceny uzasadniane były tym, że projekty miały zakończyć się przeprowadzeniem potencjalnego leku przez jedną z faz badań klinicznych, a nie – jak chciałby oceniający – od razu wprowadzeniem na rynek.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości nie zgadza się z twierdzeniem, że ocena wniosków w pierwszym naborze w ścieżce SMART FENG, rozstrzygniętym w październiku 2023 r., została dokonana w sposób niemerytoryczny. – Została dokonana przez zespół 240 ekspertów zewnętrznych, wyspecjalizowanych w dziedzinach poszczególnych wniosków o dofinansowanie, we współpracy z około 100 pracownikami PARP – informuje Aneta Zielińska-Sroka, zastępca dyrektora departamentu komunikacji PARP.

Wskazuje ona, że po zakończeniu oceny pierwszego naboru do PARP wpłynęło około 360 protestów (dotyczyły około 28 proc. z około 1300 wniosków ocenionych negatywnie). Dla rozpatrzenia większości z nich PARP musiała skorzystać z opinii ekspertów zewnętrznych.

– Proces rozpatrywania protestów był przedłużony z uwagi na ich znaczną liczbę oraz zaangażowanie do oceny ekspertów zewnętrznych. Tylko w 2 proc. przypadków protesty zostały uwzględnione. Tak niski odsetek potwierdza prawidłowość przeprowadzonej oceny – twierdzi przedstawicielka Agencji.

Szersza perspektywa biotechnologii

W Polsce działa ponad 200 firm zajmujących się biotechnologią. Kilkanaście jest notowanych na GPW. Skutecznie swój biznes rozwija m.in. Ryvu, które wyrosło na jedną z największych pod względem kapitalizacji firm z tego sektora na warszawskiej giełdzie.

– Polska biotechnologia dobrze wykorzystała szanse stworzone przez fundusze europejskie i rynek kapitałowy. Jesteśmy jedynym krajem w regionie, w którym na dużą skalę powstają biomedyczne innowacje oparte na odkryciach lokalnych naukowców, dzięki którym zarabiają miejscowi inwestorzy i które pomagają pacjentom, np. w onkologii czy chorobach ośrodkowego układu nerwowego – ocenia Paweł Przewięźlikowski, prezes Ryvu Therapeutics. Wskazuje on, że firma wygenerowała 715 mln zł korzyści dla budżetu w formie zapłaconych i naliczonych podatków, wzrostu wartości akcji Ryvu w portfelach OFE, ceł i innych danin.

– To tylko początek naszej drogi. Finansowanie służy opracowaniu lepszych niż dotychczasowe leków dla pacjentów onkologicznych. Cząsteczki Ryvu pomogły już pacjentom chorym na białaczkę w Polsce, we Włoszech, w Hiszpanii czy USA, a jeżeli uda nam się z sukcesem doprowadzić do rejestracji leku, to dodatkowo budżet państwa będzie mógł liczyć na znaczące dochody z podatków – mówi szef spółki. Wtóruje mu Mariusz Jabłoński, członek zarządu firmy Poltreg.

– Zbudowanie polskiej firmy o rozmiarze porównywalnym z globalnymi korporacjami jest raczej mało prawdopodobne. Natomiast opracowanie najbardziej innowacyjnych leków i terapii w kraju jest jak najbardziej możliwe – podsumowuje.

Marta Winiarska, prezes Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed

Wizja, w której Polska zajmuje czołowe miejsce w globalnej innowacji medycznej, przyczyniając się do postępu w światowej opiece zdrowotnej, jest realna. Kluczem są odpowiednio dopasowane do specyfiki sektora programy z funduszy publicznych i unijnych, które umożliwią prowadzenie zaawansowanych projektów badawczo-rozwojowych, wspierając wzrost gospodarczy i umacniając pozycję Polski jako kluczowego gracza m.in. na farmaceutycznym rynku międzynarodowym. Nie możemy pozwolić na to, abyśmy odpadli z tego wyścigu z powodu braku administracyjnej sprawczości. Na szali leży konkurencyjność polskiej gospodarki i dobro pacjentów. 

Polacy są w przededniu rejestra cji pierwszego polskiego leku oryginalnego, który będzie odpowiedzią na niezaspokojone potrzeby medyczne pacjentów, ale także tzw. gamechangerem w postrzeganiu Polski jako partnera w globalnym łańcuchu wartości. Od tego przełomowego momentu dzieli nas zaledwie około trzech lat – informują przedstawiciele branży. Jednocześnie alarmują, że coraz częściej borykają się nie tylko z niezrozumieniem ze strony sektora publicznego, ale również nieuzasadnioną opieszałością administracji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder