Pieniędzy na zdrowie jest więcej. Kiedy znikną kolejki do lekarzy

Nakłady na leczenie w 2024 r. będą rzędu 6,2–6,3 proc. PKB – wynika z informacji udzielonych „Rzeczpospolitej” przez resort zdrowia.

Publikacja: 31.01.2024 03:00

Tegoroczne nakłady na służbę zdrowia mogą być o dwie trzecie wyższe niż w 2020 r. AdobeStock

Tegoroczne nakłady na służbę zdrowia mogą być o dwie trzecie wyższe niż w 2020 r. AdobeStock

Foto: Adobe Stock

Zaplanowane w 2023 r. publiczne nakłady na ochronę zdrowia miały wartość 165,5 mld zł i stanowiły 6,31 proc. PKB. W projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. zaplanowano 192,1 mld zł, tj. 6,24 proc. PKB.

– Przy uwzględnieniu przekazania przez ministra finansów Narodowemu Funduszowi Zdrowia obligacji Skarbu Państwa o wartości 3 mld zł nakłady na ochronę zdrowia w 2024 r. wyniosą 195,1 mld zł, tj. 6,34 proc. PKB, i są o blisko 30 mld wyższe od zaplanowanych na 2023 r. – poinformował „Rzeczpospolitą” resort. Zaznaczył, że biorąc pod uwagę doświadczenia z lat ubiegłych, można przyjąć, iż realne wykonanie planu za 2023 r., jak i prognozy na 2024 r. będzie wyższe od założeń.

Czytaj więcej

Zwiększyły się długi polskich szpitali. Najgorzej jest na Mazowszu

Nakłady na zdrowie są coraz wyższe

Jeśli rzeczywiście tegoroczne nakłady sięgną 195 mld zł, to będą o dwie trzecie wyższe od wartości z pandemicznego 2020 r. Wtedy było to 116 mld zł, co stanowiło 5,5 proc. PKB.Rok później było to odpowiednio 141,3 mld zł i 6,22 proc., a w 2022 r. 151 mld zł i 6,5 proc.

Polski sektor ochrony zdrowia boryka się z wieloma wyzwaniami, m.in. z deficytem kadr, co ma wpływ na długie terminy oczekiwania na wizyty u specjalistów. Wsparciem są projekty cyfryzacyjne. Do kluczowych rozwiązań należą: e-recepta, e-skierowanie, Internetowe Konto Pacjenta, aplikacja mojeIKP czy wymiana elektronicznej dokumentacji medycznej. Resort podkreśla, że teraz priorytetowym działaniem związanym z upowszechnieniem e-usług jest wdrożenie centralnej e-Rejestracji, umożliwiającej zapis na świadczenia za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta oraz centralnej infolinii. To rozwiązanie ma skrócić kolejki do specjalistów.

Czytaj więcej

Innowacje z Polski. Ochrona zdrowia w nowoczesnej odsłonie

Dużym wsparciem dla służby zdrowia jest telemedycyna. – Może być doskonałym rozwiązaniem nie tylko w przypadku kontynuacji leczenia zaordynowanego w stacjonarnej poradni przez lekarza specjalistę czy infekcji, ale także w przypadku pierwszej konsultacji, kiedy pacjent wchodzi do systemu służby zdrowia – podkreśla Małgorzata Suska, dyrektor zarządzająca eKoalicji dla telemedycyny. Dodaje, że wprawdzie telemedycyna rozwija się w Polsce od kilkudziesięciu lat, ale wciąż trudno mówić o jej istotnym znaczeniu systemowym. – Standaryzacja, powszechność i finansowanie to czynniki, które z całą pewnością umożliwiłyby telemedycynie wywarcie realnego wpływu na zmianę oblicza polskiej służby zdrowia, która – odkąd pamiętam – ma twarz pacjenta czekającego w kolejce. Kolejce, która nieustannie się wydłuża – podsumowuje Suska. W zależności od źródła badań od 75 proc. do 80 proc. pacjentów deklaruje, że telekonsultacja rozwiązała problem zdrowotny, z którym zgłosili się do lekarza.

Niedostateczna dostępność świadczeń zdrowotnych

Z kolei Magdalena Osińska-Kurzywilk, prezes Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”, ocenia, że szczególnie trudnym zagadnieniem jest deinstytucjonalizacja opieki długoterminowej, jednego z najważniejszych dla osób niesamodzielnych aspektów funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Dużą rolę w nowoczesnej opiece domowej odgrywać powinny innowacje i nowoczesne technologie, które mogą być ogromnym wsparciem dla opiekunów. – Pomocne w takiej sytuacji mogą być na przykład kamery monitorujące, opaski monitorujące parametry życiowe, systemy do ciągłego monitorowania glikemii, gogle umożliwiające prowadzenie rehabilitacji – wymienia Osińska-Kurzywilk. W jej ocenie skala finansowania potrzeb zdrowotnych w Polsce wciąż kształtuje się na stosunkowo niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Skutkuje to niedostateczną dostępnością świadczeń zdrowotnych, nieproporcjonalną do rzeczywistych potrzeb społeczeństwa, a także rosnącym udziałem usług finansowanych prywatnie w ogólnych kosztach świadczeń.

Czytaj więcej

Przyszłość ochrony zdrowia. Firmy walczą o jak największy kawałek tortu

W efekcie dostęp do tych usług coraz częściej zależy od sytuacji finansowej pacjenta. Leczenie staje się kosztowne, a brak skoordynowania i ciągłości w opiece zdrowotnej oraz pomocy społecznej powoduje, że efekty terapii często idą na marne.

Zaplanowane w 2023 r. publiczne nakłady na ochronę zdrowia miały wartość 165,5 mld zł i stanowiły 6,31 proc. PKB. W projekcie ustawy budżetowej na 2024 r. zaplanowano 192,1 mld zł, tj. 6,24 proc. PKB.

– Przy uwzględnieniu przekazania przez ministra finansów Narodowemu Funduszowi Zdrowia obligacji Skarbu Państwa o wartości 3 mld zł nakłady na ochronę zdrowia w 2024 r. wyniosą 195,1 mld zł, tj. 6,34 proc. PKB, i są o blisko 30 mld wyższe od zaplanowanych na 2023 r. – poinformował „Rzeczpospolitą” resort. Zaznaczył, że biorąc pod uwagę doświadczenia z lat ubiegłych, można przyjąć, iż realne wykonanie planu za 2023 r., jak i prognozy na 2024 r. będzie wyższe od założeń.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika