Tegoroczne wakacje pod względem frekwencji okazują się słabsze niż się spodziewano, w dodatku stosunkowo niski jest poziom rezerwacji na wrzesień. W ostatniej ankiecie przeprowadzonej wśród hotelarzy przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego, połowa hoteli wskazała, że powrót popytu na usługi hotelowe do poziomu z lat 2018-19 nastąpi nie wcześniej niż w roku 2024.
Zdaniem świadczącej usługi wycen nieruchomości firmy Emmerson Evaluation, jeśli na początku 2022 r. branża hotelowa liczyła na odrobienie strat i zbliżenie się do wyników sprzed pandemii, to sytuacje skomplikował wybuch wojny w Ukrainie. - Zagraniczni turyści i goście korporacyjni rezygnowali ze swoich rezerwacji, gdyż zaczęli postrzegać nasz kraj jako miejsce podwyższonego ryzyka – stwierdza Dariusz Książak, prezes Emmerson Evalaution. Mimo że sytuacja już względnie się ustabilizowała, to jednak niewiele to zmienia w oczach turystów z innych krajów, którzy wolą przełożyć plany odwiedzenia Polski, bo nie chcą być tak blisko działań wojennych. - A mają wiele innych kierunków do wyboru, bo praktycznie wszystkie kraje otworzyły się już na ruch turystyczny – dodaje Książak.