Dopóki jest akcjonariuszem Azotów, te mogą mieć problemy z robieniem interesów z zagranicznymi partnerami, szczególnie ze Stanów Zjednoczonych – pisze Business Insider Polska.
Wiaczesław Mosze Kantor ma obywatelstwo rosyjskie, izraelskie i brytyjskie. Nie uchroniło go to jednak przed znalezieniem się razem z innymi Rosjanami na liście osób objętych sankcjami najpierw Wielkiej Brytanii, a także Unii Europejskiej. To otwiera furtkę do zamrożenia jego aktywów w krajach członkowskich UE.
Kantor jest akcjonariuszem Grupy Azoty, czyli spółki Skarbu Państwa i jednego z największych koncernów chemicznych w Europie. Za pośrednictwem trzech wehikułów finansowych jego koncern Acron posiada blisko 20-procentowy pakiet akcji Azotów, wart obecnie ok. 830 mln zł. Skarb Państwa oficjalnie kontroluje 33 proc. walorów, co pozwala mu zachować kontrolę nad spółką. Dodatkowo państwowe TFI PZU posiada 8,6 proc. akcji.
Jak wynika z informacji Business Insider Polska, już po wpisaniu Wiaczesława Kantora na listę sankcji w Wielkiej Brytanii, do Azotów płynęły zapytania od zaniepokojonych sytuacją zagranicznych kontrahentów. Po objęciu oligarchy sankcjami także w UE, sytuacja Azotów jest jeszcze trudniejsza. Co ciekawe o wpisanie właściciela Acronu na czarną listę rosyjskich oligarchów wnioskował polski rząd.