Decyzja Brukseli oznacza, że została usunięta ostatnia przeszkoda w transakcji wartej 12,1 mld dol., a należące do Starwooda sieci m.in Sheraton i Westin oraz Ritz Carlton należący do Marriotta znajdą się pod jednym zarządem. W ten sposób powstanie największy hotelarski konglomerat na świecie.
Wielką ochotę na przejęcie Starwooda mieli Chińczycy z Angbang, którzy oferowali więcej, bo 13,2 mld dol., czyli o 2 dol. więcej za każdą akcję. Angbang już jest obecny na rynku amerykańskim. W 2015 roku za 1,95 mld dol. kupił kultowy hotel na Manhattanie – Waldorf Astoria.
Marriott z kolei znany jest z tego, że kiedy coś przejmuje, to nie przepłaca, ale ma rozsądne plany na przyszłość. Więc podczas negocjacji na jakiś czas wycofał się i potem z ofertą powrócił. Zdaniem Margrethe Vestager, unijnej komisarz ds. uczciwej konkurencji, połączenie tych sieci nie zakłóci sytuacji na rynku.
Wątpliwości, czy rzeczywiście taka fuzja nie odbije się na cenach, bo sieci już nie będą ze sobą konkurowały, początkowo miała nie tylko Bruksela, ale i część akcjonariuszy Starwooda. Ostatecznie jednak dali się szybko przekonać i to, czy cała transakcja dojdzie do skutku, zależała już tylko od Margrethe Vestager.
Marriott ma 19 odrębnych sieci, od superluksusowych Ritz-Carlton czy Bulgari po budżetowe Marriott Courtyard. Teraz, kiedy znajdą się one w jednej organizacji, będą miały znacznie większą siłę przebicia w czasie negocjacji z agentami podróży i łatwiej będzie im konkurować z nowymi firmami na rynku, takimi jak Airbnb. Inc.