Rządowa pomoc ma trafić do nieco ponad 200 gmin górskich zmagających się ze skutkami lockdownu.

Zwolnienie z podatku
– Trzeba podziękować za obiecaną pomoc, tego wymaga kultura i kurtuazja – mówi Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza. Dodaje jednak, że samorządy będą miały problemy z jej wykorzystaniem. – Miliard brzmi dobrze – wtóruje mu Andrzej Pietrzyk, wójt gminy Bukowina Tatrzańska. – Dobrze sprzedaje się medialnie, ale w realiach już tak dobrze nie jest – dodaje.
Tłumaczy, że na terenie Bukowiny jest 18 tys. miejsc noclegowych, z czego trzy czwarte przypada na rodzinne pensjonaty. – 70–75 proc. naszego przychodów to zima. Reszta przypada na lato. Jeśli teraz nie zarobimy, nie będziemy mieli z czego przeżyć do następnej zimy – mówi wójt Bukowiny. Jego zdaniem w tym kontekście zwolnienie przedsiębiorcy z podatku od nieruchomości za pierwszy kwartał tego roku to znikoma pomoc. Przedsiębiorca z terenów Bukowiny płaci przeciętnie 3 tys. zł tego podatku rocznie. Na kwartał daje to 750, na miesiąc 250 zł. – Zwolnienie z zapłaty tej kwoty nie poprawi sytuacji lokalnych przedsiębiorców – mówi Andrzej Pietrzyk.
Czytaj także: Wyborcy PiS też popierają bunt biznesu przeciwko obostrzeniom