USA
Sprzedaż nowych pojazdów była mniejsza od oczekiwań, zwłaszcza Forda, będąc zwiastunem zwolnienia tempa cyklu wzrostowego. Sprzedaż samochodów osobowych, sportowo-użytkowych i furgonetek zmalała do 16,62 mln w skali rocznej z 17,58 mln w lutym i 16,67 mln rok temu — wynika z danych Autodata. Po raz pierwszy od sierpnia poziom sprzedaży zmalał poniżej 17 mln. Analitycy spodziewali się zdecydowanie więcej — średnio 17,3 mln sztuk.
- Rynek był bardzo, bardzo ciężki w marcu — stwierdziła wiceprezes Nissana USA ds. sprzedaży, Judy Wheeler. — Czeka nas bardzo agresywny rok i sądzę, że wszyscy maja tego świadomość.
Amerykański rynek notował wzrost każdego roku od recesji w 2008-9 r. i w ubiegłym roku doszedł do rekordowego poziomu 17,55 mln. Analitycy i inwestorzy wypatrują od kilku miesięcy oznak odwrócenia się tego cyklu. Niepokoi ich wzrost pojazdów czekających na sprzedaż i rabaty przyznawane klientom na rynku o dużej konkurencji, co zmniejsza zysk producentów.
W marcowej sprzedaży dominowały znowu pickupy i pojazdy sportowo-użytkowe, konsumenci wyraźnie nie chcieli limuzyn i wersji kompaktowych, bo paliwo jest nadal tanie.
General Motors zwiększył sprzedaż o 2 proc. do nieco ponad 256 tys. dzięki SUV-om Tahoe i Suburban, które miały najlepszy miesiąc od 2008 r. Sprzedaż Forda zmalała o 7 proc. do 236 500 szt., bo o 17 proc. mniej kupowały firmy rent-a-car, urzędy i przedsiębiorstwa. Amerykanom nadal podobają się furgonetki serii F, ich sprzedaż wzrosła o 10 proc. Fiat Chrysler Automobiles zanotował sadem sprzedaży o 4,6 proc. do 190 254 szt.