Niektóre komponenty, m.in. elementy poszycia AW101 dostarczyły producentowi - brytyjskiej spółce Leonardo w Yeovil należące również do tego samego koncernu lubelskie zakłady PZL Świdnik.
Pierwszy z nowych, norweskich śmigłowców SAR został skierowany do bazy lotniczej w Sola na południu Norwegii, gdzie rozpocznie się okres prób operacyjnych i przygotowań przed wejściem do służby, co ma nastąpić w 2018 r. Wszystkie zamówione przez Oslo wiropłaty mają być dostarczone do 2020 r. a docelowo w każdej z sześciu głównych baz operacyjnych SAR będą stacjonować najnowocześniejsze obecnie maszyny które powinny zastąpić w norweskim ratownictwie starzejące się śmigłowce Sea King.
Radary wypatrzą rozbitków
W opinii Bartosza Głowackiego eksperta lotniczego pisma „Skrzydlata Polska” o wadze, jaką Norwegowie przykładają do misji ratowania ludzkiego życia świadczy fakt, że na pokładzie zakontraktowanych maszyn znajdzie się nowoczesny radar AESA o polu widzenia 360 stopni, wyprodukowany przez Finmeccanica Airborne & Space Systems Division. Taki radiolokator z kilkoma antenami umieszczonymi w spodniej części kadłuba pozwala na szczegółowe zobrazowanie na monitorach załogi obserwowanego obszaru i bardzo precyzyjną lokalizację poszukiwanych osób czy obiektów – mówi Głowacki. W misjach poszukiwawczych nieoceniony może okazać się też unikalny system namierzania i lokalizacji sygnału telefonu komórkowego ofiary wypadku czy poszukiwanych osób. W czasach gdy praktycznie nikt nie rozstaje się już ze smartfonem czy komórką, taka funkcja elektronicznych sensorów śmigłowca wydaje się niezwykle użyteczna.
Lasery ułatwią lądowanie
Ekspert „Skrzydlatej Polski” twierdzi, że ratownicze AW101 dla Norwegii zostały wyposażone w zaawansowane technologicznie inteligentne detektory wykrywania przeszkód. - To laserowy zautomatyzowany system precyzyjnego mierzenia odległości, wspierający awionikę, umożliwiający załodze lądowanie na ograniczonej przestrzeni czy też pozwalający zniżyć maszynę i dokonać zawisu między ścianami fiordu, aby można było bezpiecznie np. podjąć rannego turystę z wąskiej, skalnej półki – ilustruje Bartosz Głowacki.
Norweski wariant AW101 został też wyposażony w stół operacyjny do wykonywania ratujących życie zabiegów medycznych. - To umieszczony na pokładzie moduł do intensywnej opieki nad ciężko rannymi z niezbędną aparaturą diagnostyczną i reanimacyjną – dodaje ekspert „Skrzydlatej Polski”. Głowacki podkreśla, że wszystkie te specjalistyczne rozwiązania, jeszcze kilka lat temu uznawane za szczyt innowacji, stały się z czasem standardem w wyposażaniu najnowocześniejszych statków powietrznych SAR. Oczywiście ich rozbudowanie na pokładach AW101 umożliwia imponująca przestrzeń ładunkowa potężnego, trzysilnikowego śmigłowca.