Reklama

Aleksander Łukaszenka grozi Polsce i Niemcom. "A co jak zakręcimy gaz"

Białoruski reżim jest gotowy zatrzymać dostawy gazu do Polski i Niemiec gazociągiem Jamał-Europa. By groźba stała się ciałem, potrzebna jest zgoda Moskwy. Kreml ograniczył w czwartek o jedną trzecią przesył gazu gazociągiem jamalskim przez Polskę. Na wolnym rynku gaz drożeje.

Publikacja: 11.11.2021 13:03

Aleksand Łukaszenka

Aleksand Łukaszenka

Foto: PAP/ITAR-TASS

„Polska nas straszy, że zamknie granicę. Proszę zamknijcie: mniej migrantów będzie tam się przemieszczać. (…) A jeśli zamkniemy tranzyt (gazu -red) przez Białoruś? Nie przejdzie przez Ukrainę: granica rosyjska jest tam zamknięta. Przez kraje bałtyckie nie ma dróg (magistrali gazowych -red). Jeśli zamkniemy ją dla Polaków i np. dla Niemców, to co się wtedy stanie?” - powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Przez Białoruś przebiega gazociąg Jamał-Europa, a przepompowywanie przez niego wzrosło po tym, jak Władimir Putin polecił Gazpromowi wypełnienie pustych magazynów w Austrii i Niemczech.

„Ogrzewamy Europę, a wciąż grożą nam, że zamkną granicę. A jeśli wyłączymy tam gaz ziemny?” - dodał Łukaszenko. Wyjaśnił, że polecił MSZ Białorusi „ostrzegać wszystkich w Europie”, że jeśli zostaną wprowadzone dodatkowe „niestrawne” i „nie do zaakceptowania” sankcje, Mińsk odpowie.

W czwartek po oświadczeniu z Mińska, cena gazu na giełdzie ICE Futures w Londynie podskoczyła o 5,6 proc. do 880 dolarów za 1000 m3.

Czytaj więcej

Aerofłot zagrożony sankcjami Unii. Inne linie lotnicze też mogą mieć kłopoty
Reklama
Reklama

Przypominamy, że Unia Europejska chce od grudnia wprowadzić sankcje wobec około 30 osób fizycznych i prawnych w odpowiedzi na kryzys migracyjny na granicy białorusko-polskiej, który w rzeczywistości jest atakiem hybrydowym reżimu w Mińsku wspieranego przez Kreml.

Na listach sankcyjnych ma znaleźć się minister spraw zagranicznych w rządzie reżimowym Białorusi Władimir Makiej oraz narodowy przewoźnik Belavia. Firma może zostać pozbawiona możliwości leasingu samolotów oraz prawdopodobnie otrzymać zakaz kontynuowania obecnych kontraktów i zawierania nowych.

To oznacza, że białoruskie linie będą musiały w trybie pilnym zwrócić zachodnim firmom wszystkie wynajęte samoloty, pod groźbą zabrania licencji i nie przyjmowania nie tylko na lotniskach Unii, ale też USA i ich sojuszników oraz Wielkiej Brytanii. Reżim twierdzi, że sobie z tym poradzi, wynajmując samoloty w Rosji.

Według Bloomberga rosyjski Aeroflot może również znaleźć się na listach sankcyjnych. Firma poinformowała w czwartek, że informacje o jej udziale w organizowaniu masowych przewozów migrantów na Białoruś są nieprawdziwe, a dane o sankcjach mogą negatywnie wpłynąć na jej działalność.

Czytaj więcej

Gazprom już nie czeka na Nord Stream 2, puścił gaz przez Polskę
Materiał Promocyjny
System Arche dostępny też dla drobnych inwestorów. Wystarczy 10 tys. zł
Biznes
Nadchodzi Europejski Kongres Gospodarczy 2026. Dialog w centrum uwagi
Biznes
Szybka decyzja Londynu. Aktywa z lodówki trafią na Ukrainę
Biznes
„Lex Huawei” po pierwszym czytaniu w Sejmie. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Elektryfikacja flot do 2030? Australia odcina młodych od social mediów
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama