Polscy kierowcy już od nowego roku muszą płacić więcej za olej napędowy i benzynę. Podwyżki “zafundował” im rząd, podnosząc, i to znacząco (o 39 proc.), opłatę paliwową na olej napędowy. Stawka na benzynę będzie zwiększona o ponad 6 proc.
W efekcie na stacjach już nawet w pierwszym tygodniu 2010 r. ceny diesla mogą znacząco wzrosnąć. Według Urszuli Cieślak z Biura Reflex to paliwo może zdrożeć nawet o 15–20 groszy na litrze. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to za litr oleju napędowego kierowcy zapłacą średnio w kraju 4 zł. Najpopularniejsza benzyna Eurosuper 95 może kosztować 4,35 – 4,40 zł, czyli o 5 – 10 groszy więcej niż na koniec grudnia.
Podwyżek dałoby się uniknąć, gdyby wraz z wprowadzeniem wyższej opłaty paliwowej w Polsce, na świecie staniały ropa i paliwa. Ale nie można na to liczyć, choć na koniec grudnia notowania były stabilne, a za baryłkę ropy płacono ok. 78 – 79 dolarów
Zdaniem Urszuli Cieślak niewielkich obniżek na stacjach można się spodziewać na przełomie stycznia i lutego. W kolejnych miesiącach sytuacja na polskim rynku zależeć będzie od popytu. – Ożywienie w gospodarce spowoduje, że średnioroczna cena paliwa w Polsce będzie wyższa w 2010 r. niż w 2009 r. – dodaje Urszula Cieślak.
Szymon Araszkiewicz z portalu e-petrol przypomina natomiast o sezonowości cen. – Latem jak zwykle zapłacimy więcej za benzynę – mówi. Na ceny na polskich stacjach wpływa kurs euro oraz notowania paliwa za granicą. A te ostatnie wyznacza sytuacja na światowym rynku naftowym. Większość prognoz wskazuje na wzrost zapotrzebowania na ten surowiec.