Wiele umów zawierano jednak warunkowo, z zastrzeżeniem, że wartość kontraktu w ciągu roku musi wzrosnąć.

Poważniejsze kłopoty są w trzech województwach. – Najgorzej jest w województwie podkarpackim, bo umów nie podpisał tam żaden szpital i prawdopodobnie będzie trzeba ogłosić nowy konkurs na świadczenie usług – mówi Edyta Grabowska, rzeczniczka centrali NFZ. Z informacji Funduszu wynika, że w  województwie lubelskim umów na ten rok nie podpisała połowa szpitali, głównie powiatowych, a w warmińsko-mazurskim aż 12. Na Mazowszu umowy nie podpisało tylko Centrum Zdrowia Dziecka.

– Tam, gdzie skala niedoszacowania kosztów jest znaczna, wciąż trwają rozmowy. Kłopot jest zwłaszcza w Polsce Wschodniej – przyznaje Marek Wójcik, ekspert ds. zdrowia Związku Powiatów Polskich. Szpitale wciąż mają nadzieję, że wpływy ze składek będą wyższe, niż zaplanował Fundusz nawet o 2 mld zł. NFZ zaplanował, że dostanie z ZUS i KRUS 53,2 mld zł, czyli o 0,3 mld zł mniej niż w 2009 r.  

Jak podkreślają dyrektorzy, obowiązujące stawki w żaden sposób nie rekompensują wzrostu kosztów. Szpitale będą się więc szybciej zadłużać, a kolejki pacjentów się wydłużać. Już w zeszłym roku zaczęły one popadać w poważne tarapaty finansowe, bo Fundusz nie płaci im za świadczenia wykonane ponad limit. Zaległości NFZ wobec szpitali z tego tytułu, zdaniem Związku Powiatów Polskich, mogą sięgać 2 mld zł.