Nowa batalia o Lotos

Inwestorem strategicznym w drugiej co do wielkości firmie paliwowej w Polsce chciałby zostać libijski koncern Tamoil, który działa razem z biznesmenem Janem Kulczykiem

Publikacja: 05.02.2010 23:00

Nowa batalia o Lotos

Foto: ROL

– Po tym jak Ministerstwo Skarbu zapowiedziało, że będzie szukać inwestorów, obie firmy poprzez spółkę joint venture wyraziły swoje zainteresowanie akcjami Lotosu – mówi nasz rozmówca związany ze Skarbem Państwa.

W gdańskiej grupie Lotos rząd kontroluje 53,2 proc. akcji. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie co najmniej 25 – 30 proc. kapitału. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 1 mld złotych.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/jablonski/2010/02/05/firmy-trzeba-prywatyzowac-nie-doic//]przeczytaj komentarz Pawła Jabłońskiego: Firmy trzeba prywatyzować, nie doić [/link][/b][/wyimek]

Wśród chętnych na Lotos, oprócz Kulczyka i Libijczyków, są też inni. – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz PKN Orlen, jeśli zażąda tego Skarb Państwa, również złożą swoje oferty – dodaje inny rozmówca związany z transakcją.

– Te trzy firmy automatycznie nasuwają się na myśl, gdy mówi się o inwestorze dla grupy Lotos – twierdzi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu, dodając, że wciąż żadne wiążące decyzje nie zapadły. Orlen i PGNiG nie mają dużego potencjału finansowego do przejęć, poza tym Skarb Państwa uznał, że zależy mu na wzmocnieniu pozycji Lotosu jako firmy wydobywczej.

Prezes Orlenu Jacek Krawiec zapewnia, że obowiązuje go strategia rządowa, która nie zakłada połączenia z Lotosem. Ale według informacji "Rz" ten dokument ma być zmieniony jeszcze w marcu. Szef PGNiG Michał Szubski dowodzi zaś, że dla jego firmy najważniejszą kwestią jest teraz zabezpieczenie dostaw gazu i porozumienie z Gazpromem. Tamoil to spółka należąca w 100 proc. do libijskich akcjonariuszy związanych z rodziną Muammara al Kaddafiego. Ma trzy rafinerie: w Niemczech, Szwajcarii i we Włoszech. Kulczyk Investments deklaruje, że ma udziały w koncesjach poszukiwawczo-wydobywczych w Brunei, Mauretanii i Syrii.

To druga próba znalezienia inwestora strategicznego dla gdańskiej firmy. W 2001 r. rząd rozpoczął proces sprzedaży akcji Rafinerii Gdańskiej (dziś: Lotos). Zabiegał o nie rosyjski Łukoil i brytyjski fundusz Rotch Energy. A na pewnym etapie do przetargu włączył się też Orlen, zostając partnerem Rotch Energy. Istotną rolę w tym procesie odegrał wtedy Jan Kulczyk.

– Po tym jak Ministerstwo Skarbu zapowiedziało, że będzie szukać inwestorów, obie firmy poprzez spółkę joint venture wyraziły swoje zainteresowanie akcjami Lotosu – mówi nasz rozmówca związany ze Skarbem Państwa.

W gdańskiej grupie Lotos rząd kontroluje 53,2 proc. akcji. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie co najmniej 25 – 30 proc. kapitału. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 1 mld złotych.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku