– Po tym jak Ministerstwo Skarbu zapowiedziało, że będzie szukać inwestorów, obie firmy poprzez spółkę joint venture wyraziły swoje zainteresowanie akcjami Lotosu – mówi nasz rozmówca związany ze Skarbem Państwa.
W gdańskiej grupie Lotos rząd kontroluje 53,2 proc. akcji. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie co najmniej 25 – 30 proc. kapitału. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 1 mld złotych.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/jablonski/2010/02/05/firmy-trzeba-prywatyzowac-nie-doic//]przeczytaj komentarz Pawła Jabłońskiego: Firmy trzeba prywatyzować, nie doić [/link][/b][/wyimek]
Wśród chętnych na Lotos, oprócz Kulczyka i Libijczyków, są też inni. – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz PKN Orlen, jeśli zażąda tego Skarb Państwa, również złożą swoje oferty – dodaje inny rozmówca związany z transakcją.
– Te trzy firmy automatycznie nasuwają się na myśl, gdy mówi się o inwestorze dla grupy Lotos – twierdzi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu, dodając, że wciąż żadne wiążące decyzje nie zapadły. Orlen i PGNiG nie mają dużego potencjału finansowego do przejęć, poza tym Skarb Państwa uznał, że zależy mu na wzmocnieniu pozycji Lotosu jako firmy wydobywczej.