Od dwóch dni przebywa w Korei Północnej delegacja Google na czele z prezesem Erikiem Schmidtem oraz dyrektorem ds rozwoju Jared'em Cohen. Jest też z nimi były ambasador USA przy ONZ i gubernator Nowego Meksyku Bill Richardson. Schmidt jest najwyższym menadżerem światowym, który kiedykolwiek odwiedził to izolowane państwo.

Dziś Amerykanie odwiedzili tzw. Kumsusański Pałac Słońca w stolicy Phenianie. Zwiedzili m.in salę żałobną, oraz sale w których znajdują się samochody, samochód elektryczny, łódź, oraz pociągi pancerne, z których korzystali Kimowie. Na koniec prezes Googli wpisał się do księgi pamiątkowej.

Wizyta ma też aspekt marketingowy. Jak przypomina agencja Associated Press, Schmidt, który nadzorował globalną ekspansję Google, jest zwolennikiem zapewnienia ludziom na całym świecie dostępu do internetu. Google posiada dziś biura w ponad 40 krajach, w tym u wszystkich trzech sąsiadów Korei Północnej: Rosji, Korei Płd. i Chin. Ten ostatni kraj jest krytykowany za ciągłe cenzurowanie swojego internetu.

Schmidt i Cohen współpracowali nad książką o roli internetu w kształtowaniu społeczeństw. Nosi ona tytuł "New Digital Age" i ukaże się na rynku w kwietniu.