Lakshmi Mittal, prezes i dyrektor generalny koncernu ArcelorMittal, który w Polsce kontroluje 70 proc. potencjału produkcyjnego, został uhonorowany tytułem za wkład w rozwój polskiego hutnictwa i kooperację z Akademią Górniczo-Hutniczą.
- Wraz z kryzysem gospodarczym z końca 2008 roku, dla przemysłu stalowego nastały ciężkie czasy. Jestem przekonany, że w 2009 roku nikt z nas nie zakładał, że to spowolnienie potrwa aż do dziś. Łączny spadek popytu na stal od 2007 roku to już 29 proc. Pięć lat temu, kiedy przemysł stalowy przeżywał jeden z najlepszych okresów od wielu dekad, nikt nawet nie przypuszczał, że sprawy mogą przybrać taki obrót – powiedział Mittal.
Przytoczył dane World Steel Association: przed kryzysem europejskie zapotrzebowanie na stal wynosiło niemal 200 mln t, dziś to około 150 mln.
- Mam przeczucie, że sytuacja w roku 2013 nadal będzie trudna, w szczególności dla Europy. Moim zdaniem w najlepszej sytuacji możemy zakładać na Starym Kontynencie bardzo niski wzrost, a w skali globalnej spodziewam się wzrostu jawnego zużycia stali na poziomie 2-3 proc. Gospodarka jest, jaka jest i że to my musimy się do niej dostosować – podsumował Mittal.
Bardzo pochlebnie mówił o polskiej części imperium, przejętej w 2004 roku. - Wcześniej nabyliśmy inne zakłady w regionie ale już wtedy przeczuwaliśmy, że to Polska będzie naszą perłą w koronie w Europie Środkowo-Wschodniej. Pomimo wyzwań ekonomicznych, z jakimi świat mierzy się obecnie, jestem dumny, że pozostajemy związani z Polską – powiedział Mittal. Podkreślił jednak, że jego obawy budzi koszt energii w naszym kraju. - Uważam, że musimy znaleźć rozwiązanie, które sprawi, że stal będzie tu mogła być produkowana przez wiele kolejnych lat – podsumował.