Na zaczynającym się w poniedziałek salonie ceny od 50 tysięcy dolarów, a nawet ponad 100 tysięcy już nikogo nie szokują. Największe zainteresowanie budzi najnowszy model Chevroleta – Corvette, która na zamkniętej premierze będzie pokazana dopiero w poniedziałek nad ranem czasu warszawskiego. Jej cena jest w dolnych granicach luksusu – 50,595 tys. dolarów. Ciekawość rynku wynika z tego, że Chevrolet dość rzadko decyduje się na produkcję nowego modelu auta, które stało się ikoną sportowej motoryzacji w USA. Samochód, który do amerykańskich dilerów dotrze latem tego roku, to zaledwie siódma premiera corvette w ciągu ostatnich 60 lat.
Grupa Fiata chce dowieść w Detroit, że może i ma kłopoty z tanimi autami w Europie, ale w segmencie pojazdów luksusowych jest w ścisłej czołówce. Włosi chcą podbić Amerykę maserati quattroporte i wierzą, że pomoże im w tym silna pozycja siostrzanej firmy amerykańskiej – Chryslera. Przy tym quattroporte z 2014 roku modelowego jest oparty na płycie Chryslera 300, ale otrzymał całkiem nowy silnik o mocy 523 koni.
Nie zmienia to faktu, że Fiat uparcie chce przekonać Amerykanów do tezy „małe jest piękne" i wystawi w Detroit 5-osobowego fiata 500 L ze swojej serbskiej fabryki. Już reklamuje je jako „kolegę" 500, która, powiększona na rynek USA, wyjeżdża z fabryki Chryslera w meksykańskiej Toluce.
Swojego udziału rynkowego w rynku amerykańskim nie zamierzają oddać Niemcy. BMW pokaże M6 gran coupe model 2014, który tak jak corvette dotrze do dilerów tego lata. A dodatkowo jeszcze sportowy model koncepcyjny z serii 4, który ma być sportową wersją modeli „trójkowych".
Z kolei luksusowa marka Volkswagena – Bentley – zapowiedziała premierę samochodu reklamowanego jako najszybszy kabriolet świata. Rzeczywiście, z 12-cylindrowym silnikiem 616-konnym będzie łatwo przycisnąć gaz i rozpędzić się, jak informuje producent do ponad 300 km/godz.