- Dane rejestratora lotu samolotu B787 JAL wskazują, że bateria pomocniczej jednostki energetycznej (w ogonie samolotu) nie przekroczyła planowego napięcia 32 woltów - ogłosił urząd bezpieczeństwa transportu NTSB. Wcześniej Japończycy twierdzili, że do przegrzania baterii doszło z powodu wyższego napięcia ładowania, NTSB chciał więc wyjaśnić ten aspekt, by nie było żadnych wątpliwości.
Trwają nadal fizyczne badania baterii, skanowane i prześwietlanie jej elementów.
W poniedziałek eksperci odwiedzili centralę producenta baterii w poszukiwaniu przyczyn nieplanowanego lądowania jednego z samolotów Boeinga.
Rzecznik GS Yuasa, producenta baterii, poinformował, że jego firma współpracuje w pełni z prowadzącymi postępowanie, a jej inżynierowie rozmawiali w miejscu produkcji w Kioto z członkami Federalnego Urzędu Lotnictwa FAA i japońskiego Biura Lotnictwa Cywilnego CAB.
Tatsuyuki Shimazu z CAB poinformował dziennikarzy, że ekipa śledcza otrzymała informacje od GS Yuasa i zwiedziła zakład zapoznając się z projektem technicznym baterii, jej produkcją i kontrola jakości. Japończycy będą do wtorku sprawdzać wszystko bardziej szczegółowo, w tym daty produkcji i numery serii.