Sprawa jest poważna, więc do Wilna zjadą prezydenci Polski, Litwy, Azerbejdżanu, Gruzji i Ukrainy. Zadaniem forum jest omówienie kwestii bezpieczeństwa energetycznego na świecie i określenie przyszłości europejskiej polityki energetycznej. Nieformalnym celem forum, jak określają litewscy politycy, jest utworzenie frontu energetycznego przeciwko Rosji.
Do udziału w drugim już w tym roku spotkaniu zaproszono także prezydentów Łotwy i Rumunii. Gośćmi szczytu są unijny komisarz ds. energetyki Andris Piebalgs oraz zastępca sekretarza ds. energetyki USA Clay Sellas. Obecni będą także przedstawiciele rządów 12 państw. Zaproszenia na konferencję nie przyjął prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Ma w tym czasie gościć w Rosji.
Prezydenci spotykają się pięć miesięcy po krakowskim szczycie, który skończył się zapewnieniami o politycznym poparciu projektu umożliwiającego dostawy ropy z Azji do Europy przez Ukrainę i Polskę. Polityczne deklaracje mają szansę dziś i jutro zamienić się w konkretne ecyzje.
Chodzi o przystąpienie firm: azerskiej, gruzińskiej i litewskiej, do projektu budowy ropociągu Odessa – Brody – Gdańsk, czyli rozszerzenie składu udziałowców spółki Sarmatia. Utworzyły ją ponad dwa lata temu UkrTransNafta i PERN Przyjaźń. Ale okazała się ona zbyt słaba, by podjąć próbę połączenia ropociągów obu krajów i rozpoczęcia w ten sposób transportu ropy. Teraz, po wielu tygodniach konsultacji, do spółki Sarmatia mogą przystąpić nowi udziałowcy – azerski koncern SOCAR, gruziński GOGC i litewska firma Kłajpeda Nafta.
Z informacji „Rz“ wynika, że jeszcze wczoraj trwały ostatnie uzgodnienia, ale nie ma już przeszkód, by umowę w sprawie zmiany układu właścicielskiego Sarmatii podczas szczytu podpisali szefowie firm w obecności prezydentów swoich krajów.