Tymczasem znalazł się on w planach informatyzacji państwa na lata 2007 – 2011, a o zlecenie na jego realizację walczy konsorcjum trzech spółek. Zdaniem resortu kultury Filmoteka nigdy nie zgłaszała się z takim projektem.

Celem projektu miało być przekształcenie zasobów Filmoteki na format cyfrowy, który pozwala np. na oglądanie archiwalnych nagrań za pośrednictwem Internetu. Ułatwiłoby to także nadawcom korzystanie ze starych materiałów np. w serwisach informacyjnych. Jak wynika z zeszłorocznego rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie planu informatyzacji państwa na lata 2007 – 2011, projekt miałby być finansowany w 85 proc. z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. O pomyśle pisaliśmy w jednym z grudniowych wydań „Rz”. Po publikacji tekstu biuro prasowe resortu kultury odpowiedziało nam, że „Filmoteka Narodowa nie występowała z wnioskiem o dofinansowanie takiego pomysłu do jakiejkolwiek instytucji pośredniczącej w wydatkowaniu środków europejskich. Tak więc nie jest możliwe podpisanie jakichkolwiek porozumień oraz wstępnych umów dotyczących stworzenia archiwum cyfrowego w ramach Filmoteki Narodowej”.

– Przecież ten projekt jest w rozporządzeniu. Być może po prostu zaginął w ministerstwie – dziwi się Grzegorz Molewski, prezes powiązanej z kanałem telewizyjnym Kino Polska spółki Kino Polska Dystrybucja, która opracowała plan cyfryzacji archiwów wspólnie z Filmoteką oraz Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT). Przystosowanie Filmoteki Narodowej do cyfryzacji jej archiwów, czyli pierwszy etap zmian, organizacje wyceniły na 97 mln zł. Resort kultury może je dostać z puli pieniędzy przeznaczonych na program informatyzacji państwa (PIP) z MSWiA. Żeby tak się stało, musi jednak podpisać w tej sprawie tzw. preumowę z MSWiA do 5 stycznia, bo tego dnia resort ma podsumować pomysły, które znalazły się w PIP.

Kino Polska Dystrybucja, Filmoteka i KIGEiT korespondowały w sprawie cyfryzacji Filmoteki z poprzednimi władzami resortu kultury. Teraz obawiają się jednak, że zanim dojdzie do spotkania z nowym ministrem, upłynie czas na podpisanie umowy z MSWiA, a sam projekt przepadnie. Po naszym tekście Grzegorz Molewski zwrócił się w sprawie losów projektu do Bogdana Zdrojewskiego, szefa resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Na razie nie ma jednak odpowiedzi z ministerstwa.