Dziś, choć organem założycielskim w tych firmach są wojewodowie, prawa do akcji – zgodnie z ustawą – przysługują Skarbowi Państwa, chyba że na inny tryb zgodzi się indywidualnie Rada Ministrów. Chodzi nie tylko o ok. 60 państwowych Pekaesów, które w większości są dziś w trudnej sytuacji finansowej, a ich najwartościowsze aktywa to dworce w centrach miast. Skarb chciałby rozszerzyć te uprawnienia także na firmy, których lokalny lub regionalny charakter wpisuje się w strategię rozwoju danych województw.
Poprzednie kierownictwo MSP rozważało takie rozwiązanie właśnie w stosunku do Pekaesów. Ostatecznie jednak nie zdecydowało, czy przekazać je samorządom, czy skonsolidować te najwartościowsze i znaleźć dla nich inwestora, czy też sprzedać większość ich akcji.
O losie ostatnich państwowych przedsiębiorstw zadecydowała nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji z maja 2006 r. Zgodnie z nią organy założycielskie tych firm (w lipcu 2006 r., gdy ustawa wchodziła w życie, dla zdecydowanej większości, bo 264, byli nimi wojewodowie, a tylko w 15 przypadkach Skarb Państwa) musieli złożyć w terminie do 30 czerwca wnioski o komercjalizację, czyli ich przekształcenie w spółki prawa handlowego.
Wyłączone z tego obowiązku są jedynie te przedsiębiorstwa państwowe, w stosunku do których wojewodowie już wcześniej podjęli decyzje o prywatyzacji bezpośredniej (bez przyjmowania formy jednoosobowej spółki Skarbu Państwa).
Przy okazji tworzenia harmonogramu firm przygotowywanych do prywatyzacji w 2008 r. Skarb postanowił się przyjrzeć także przedsiębiorstwom prywatyzowanym w trybie bezpośrednim. Za pośrednictwem delegatur MSP powstała osobna lista z podziałem na województwa. Trafiło na nią ok. 70 firm o różnym stopniu zaawansowania prywatyzacji. Oprócz podmiotów, które czekają już tylko na wykreślenie z KRS, jak choćby Przedsiębiorstwo Usług Ciepłowniczych w Jelczu-Laskowicach czy Lubuskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego w Nowej Soli, są wśród nich przedsiębiorstwa, dla których nie podjęto jeszcze nawet decyzji o prywatyzacji, jak w przypadku ZPD RUDY w Tarnowie. – Zwrócimy się do nowych wojewodów o określenie, czy w poszczególnych przypadkach są na tyle zaawansowani z prywatyzacją, by móc doprowadzić te projekty do końca – zapowiada Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu.